Dramat zwierząt domowych

Dla osób o mocnych nerwach – „Dramat zwierząt domowych”, Achim Gruber


Weterynarz patolog o cichych cierpieniach naszych domowych pupili

Jako miłośnik zwierząt nie mogłam przejść obojętnie obok książki „Dramat zwierząt domowych”.

Bez uzasadnionego powodu nikt nie może zadawać zwierzęciu bólu, cierpień ani szkód. Każdy, kto hoduje zwierzę, zajmuje się nim lub ma obowiązek to robić, powinien je żywić, pielęgnować i zapewnić mu warunki bytowania i funkcjonowania odpowiednie do potrzeb konkretnego osobnika i jego gatunku.

z §§ 1 i 2 niemieckiej ustawy o ochronie zwierząt Tierschutzgesetz z 2006 roku. W Polsce analogicznym dokumentem jest Ustawa o ochronie zwierząt z 21 sierpnia 1997.

Weterynarz patolog dysponuje nie tylko specjalistycznym wykształceniem w zakresie chorób różnych gatunków zwierząt, ale także znajomością szczególnych przepisów prawnych, regulujących kwestie przemocy wobec zwierząt inaczej, niż Kodeks Postępowania Karnego czyni to w przypadku przemocy wobec ludzi.

Nie ma wątpliwości, że większość z nas kocha swoje domowe zwierzęta. Są one nie tylko z nami zżyte, ale i całkowicie na nas zdane. Staramy się wybierać dla nich to, co najlepsze – naszym zdaniem. Często owo „najlepsze” dla nas, niekonieczne jest najlepsze do zwierzęcia. W ostatnich latach i dziesięcioleciach dość radykalnie zmienił się również nasz stosunek do zwierząt. Nie zawsze udaje nam się zaspokoić nasze potrzeby emocjonalne wobec ludzi, stąd też przerzucamy je na zwierzęta domowe.

Autor jako patolog przygląda się uważnie nie tylko zwierzętom, ale również ludziom, których stosunek do zwierząt rozciąga się od ogromnej, niekiedy ślepej miłości do odrażającego wyzysku. Książka przedstawia historie, które rozgrywają się pod naszym dachem, nie w przemysłowych hodowlach czy laboratoriach. Dopiero na stole sekcyjnym często wychodzi na jaw tragedia zwierzęcia, które padło ofiarą. Często bez winy człowieka lub przez jego lekkomyślność aż po działania popełniane z premedytacją: od zaniedbania, podawania środków dopingujących, prowadzenia pseudohodowli aż po brutalną przemoc i sodomię.

Do obowiązków patologa zwierzęcego należy ujawnianie błędów popełnianych przez ludzi i wykrywanie ewentualnego dręczenia zwierząt. Niekiedy wymaga to iście detektywistycznego zacięcia.

Przez długie wieki ciało człowieka, a zwłaszcza ludzkie zwłoki uchodziły bowiem za tabu. Jeśli natomiast chodziło „tylko” o zwierzęta w owych czasach, nie stosowały się żadne zasady etyczne. Wykonywano mnóstwo zabiegów nawet na żywych organizmach bez jakiegokolwiek znieczulenia. Psom przecinano nerw wzrokowy, aby zbadać, jakie będzie to miało konsekwencje na zmysł wzroku, u żywych świń badano, w jaki sposób bije serce. Galen z Pergamonu, antyczny lekarz i anatom (129-201), masakrował u żywych psów, małp, świń, kóz narządy wewnętrzne, jedno po drugim, aby badać i poznawać ich funkcje.

Często ludzie wpadają na dziwne pomysły, mające na celu zaoszczędzić na lekach dla zwierząt: po co wykupować receptę weterynaryjną na lek na psa np. na chore serce, skoro sami takie zażywamy i możemy dzielić się naszymi lekami nasercowymi ze zwierzęciem. Nie wolno! dzielić się lekami z pupilem nawet w najlepszej wierze. W książce przeczytacie historie o tym, jak pewien pies za sprawą swojej niczego nieświadomej pani został eunuchem.

Rosyjscy hodowcy w ciągu sześćdziesięciu lat w geny lisów polarnych zdołali wpisać przyjazne zachowanie wobec ludzi, które tak cenimy u naszych psów. Lisy przejęły nawet merdanie ogonem, można je wyprowadzać na spacer. Do czego to zmierza…?

Praca patologa zwierzęcego nie należy do prostej, nie każdy osobnik zwierzęcy zmieści się na stole sekcyjnym.

u koni jelito grubo ma długość 8 m i wagę 150 kg

U ludzi przed transfuzją konieczne jest ustalenie grupy krwi, o tyle u psów przetaczanie za pierwszym razem jest z reguły bezproblemowe nawet bez żadnej wstępnej kontroli. Pobieramy krew od jednego psa i robimy wlew drugiemu i gotowe. Psy nie mają grup A,B i 0, nie posiadają również antygenów Rh, które u ludzi mogą doprowadzić do śmiertelnych w skutkach powikłań podczas transfuzji. U psów wyodrębnionych zostało ponad dwanaście grup krwi, które funkcjonują zupełnie inaczej, a zagrażające życiu reakcje występują z reguły dopiero od drugiej transfuzji.

Dlaczego stajenny podduszał konia (aż w końcu go udusił), aby podać zastrzyk ze środkami dopingującymi? Czym zajmują się zbieracze zwierząt i na jakie grupy się ich dzieli. Czy to możliwe, aby choroba, z którą zebra potrafi sobie poradzić, mogła zagrażać życiu niedźwiedziom polarnym? Oczywiście tak, przyczyna jest prosta: w ojczyźnie niedźwiedzi polarnych trudno trafić na zebrę, stąd też niedźwiedź nie jest odporny na takie choroby. Ogrody zoologiczne mają nie lada wyczyn, aby w jakiś sposób zapobiegać takim zagrożeniom. Jakie zwierzęta mogą zarazić nas i nasze rodziny salmonellą, niekiedy ze skutkiem śmiertelnym? Do czego doprowadziła epidemia wirusa Hendra? Czy ludzka opryszczka wargowa (HHV-1) może doprowadzić do śmierci np. szynszyli?

Każdy, kto hoduje np. buldogi angielskie, musi z góry zakładać ich cierpienie, uszczerbek na zdrowiu, a także ryzyko przedwczesnej śmierci. Dlaczego ludzie dążą, aby rysy psa przypominały twarz dziecka: mały nosek, „płaska” twarz, wysokie czoło, a oczy osadzone skierowane ku przodowi, a nie na boki. Króliki miniaturki – gen karłowatości – co to dla nich oznacza? Złote rybki bez płetw grzbietowych, rybki ze zdeformowanymi oczami (tzw. niebowidy, pyzatki, pop eyes), gołębie krótkodziobe niezdolne do karmienia swojego potomstwa, choroba rybiej łuski u golden retrieverów, potworne bóle głowy u mopsów, koty u których nie ma wibrysów o sierści nie wspominając, tańczące myszy (zwane również japońskimi) czy gołębie wywrotki przyziemne. To tylko kilka przykładów ludzkiej ingerencji.

Brachycefalia – niekiedy występuje także u ludzi (ściślej mówiąc u dzieci), jest ona postrzegana jako niepożądana, spontaniczna deformacja, która w połączeniu z innymi ciężkimi zaburzeniami rozwojowymi oznacza wielkie problemy dla dotkniętych nią pacjentów. Dlaczego w takim razie robimy to naszym przyjaciołom – psim przyjaciołom? A wodogłowie u psów? – ja nie mam już siły … zajrzyjcie do książki.

Podsumowując … byłam świadoma wielu rzeczy, ale nie aż tylu! Nie dało się jej czytać jak lektury obyczajowej, mimo iż wciąga bardzo, żal serce ściska, że ludzie są zdolni do takich potwornych czynów. To nie zwierzęta są groźne, to gatunek ludzi jest najgroźniejszy na świecie. Zwierzę drugiemu zwierzakowi czy człowiekowi nie namiesza w genach, a człowiek owszem, nie ma do tego skrupułów.



Tytuł: Dramat zwierząt domowych. Weterynarz patolog o cichych cierpieniach naszych domowych pupili
Tytuł oryginału: Das Kuscheltierdrama: Ein Tierpathologe über das stille Leiden der Haustiere
Autor: Achim Gruber
Wydawnictwo: Feeria Science
Data wydania: 15-07-2020
Ilość stron: 368
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Cena okładowa: 42,90 zł


Dodaj komentarz


Czytaj także

Miłość na kredyt, Sandra Robins, zaczytanyksiazkoholik.pl

„Miłość na kredyt”, Sandra Robins – dodaję do ulubionych

Amy mieliśmy okazję poznać w pierwszym tomie pt. „Miłość na sprzedaż”. Dziewczyna nie miała lekkiego dzieciństwa. Stara się jak najszybciej usamodzielnić i pomóc swojej młodszej siostrze również wyrwać się z toksycznego domu, która co rusz wpada w nowe tarapaty. Ekskluzywna agencja towarzyska pozwala jej tak samo, jak Sarah stanąć na własnych nogach.


Blog książkowy - O stracie, tajemnicach i nadziei - Zapach Oliwii - Catherine Reiss

O stracie, tajemnicach i nadziei – „Zapach Oliwii”, Catherine Reiss

„Zapach Oliwii” autorstwa Catherine Reiss to poruszająca powieść, która wciągnęła mnie od pierwszych stron i trzymała w napięciu do samego końca. Książka opowiada historię Eli, która po sześciu latach wraca do rodzinnego miasteczka na Mazurach, by zmierzyć się z traumą związaną ze śmiercią swojej młodszej siostry, Oliwii.