
„Wrzeciono Boga. Wdowi grosz”, Andrzej H. Wojaczek
Dwudziestolecie międzywojenne. Teofil Kłosek – weteran powstań śląskich, zaprawiony w boju ułan i zasłużony działacz niepodległościowy – jest rozczarowany rzeczywistością wolnej Polski. Nuży go praca szarego robotnika, nie wystarcza spokojne życie u boku ukochanej żony Klary, pali ogień ideałów…
Nad Górny Śląsk nadciąga cień swastyki. Teofil z grupą wiarusów tropi siatkę niemieckich konspiratorów. Kiedy ułańska fantazja i brawura stają się przyczyną tragedii, opętany pragnieniem zemsty Teofil lekceważy wszelkie ostrzeżenia, rzucając na szalę honor, dobre imię i zasady, którym wiernie hołdował.
Wdowi grosz to drugi tom poruszającej, wielowątkowej sagi Wrzeciono Boga zainspirowany prawdziwymi losami śląskiej rodziny. Na kartach powieści ożywają burzliwe czasy śląskich zrywów powstańczych i torowania dróg do wolności. Fabuła koncentruje się wokół cichych bohaterów, którzy do ojczyźnianej skarbony złożyli przysłowiowy wdowi grosz – najcenniejszy dar. To ponadczasowa opowieść o miłości i honorze, wierności ideałom i przyjaźni aż po grób.
W przygotowaniu tom trzeci Jutrznia.
Źródło: Wydawnictwo Szara Godzina
Tytuł: Wrzeciono Boga. Wdowi grosz
Autor: Andrzej H. Wojaczek
Cykl: Wrzeciono Boga (tom 2)
Gatunek: powieść historyczna
Wydawnictwo: Szara Godzina
Data wydania: 22-03-2022
Ilość stron: 448
Oprawa: miękka
Cena rynkowa: 45,00 zł
Patronat medialny bloga
Dodaj komentarz
Czytaj także

„Seks, zombie i krew”, autorstwa Małgorzaty Wiśniewskiej-Cichowskiej
Gdy zaraza opanowała świat, a hordy zombie czyhają na każdym rogu, nie sposób nie drżeć z obawy o swoje życie. Chyba że… znajdziesz się w ekipie Taylor McPherson. Jest jak maszyna do zabijania, nie ma takiego, który dorósłby jej do pięt. Buntownicza, nieprzejednana, odważna i zwykle napalona na swoją dziewczynę. R

Przedpremierowo „Nie ufam już nikomu” autorstwa Klaudii Muniak
Nic nie wydaje się rzeczywiste, wszystko budzi we mnie lęk. A prawda jest nieuchwytna. Zobacz, jak rodzi się obłęd… Poznajemy Igę Wilczak. Dziewczynę, która tyle, co urodziła synka Joachima. 11 czerwca dwa tysiące piątego roku, 11 godzina wieczorem, 11 tydzień ciąży – wydarzyło się coś, co zaważyło na jej dalszym życiu.