Sztuka dawania prezentów, Anna Szczęsna, zaczytanyksiazkoholik.pl

„Sztuka dawania prezentów”, Anna Szczęsna


Boże Narodzenie spędzone w ogromnym domu z bali, tuż nad brzegiem jeziora… Kto by przypuszczał! A wszystko za sprawą tajemniczego listu od babci, który Amelia otrzymuje pewnego grudniowego popołudnia.

Na prośbę owdowiałej babki cała rodzina przyjeżdża do otoczonego malowniczym lasem drewnianego domu, by wspólnie spędzić święta i sylwestrową noc. Odcięci od świata i skazani na swoje towarzystwo, początkowo sceptycznie odnoszą się do pomysłu nestorki rodu, traktując go jako fanaberię starszej, samotnej kobiety. Skłócone od lat siostry nie mogą nawiązać nici porozumienia, a atmosfera gęstnieje niemal z godziny na godzinę.
Tymczasem Lucyna dopina na ostatni guzik świąteczne przygotowania, zastanawiając się, jak wyjawić zebranym w domu nad jeziorem najbliższym wstydliwy sekret jej zmarłego męża. Chce, aby skonfliktowane córki wreszcie się pogodziły i zrozumiały, że największą wartością jest rodzina. Najwyższy czas pogodzić się ze stratą, oczyścić atmosferę i rozprawić się ze wszystkimi mrocznymi tajemnicami.

Po drugiej stronie jeziora, w zaniedbanej chatce mieszka mężczyzna, który od wielu lat żyje sam, nie mogąc pogodzić się z przedwczesną śmiercią ukochanej żony. Za jedynego towarzysza ma psa Barona. W chwili, w której zostaje zatrudniony do opieki nad domem z bali i przygotowania wszystkiego na przyjazd córek pani Lucyny z dziećmi, losy samotnego mężczyzny ściśle splatają się z losem starszej pani.

Źródło: Wydawnictwo Kobiece




Tytuł: Sztuka dawania prezentów
Autor: Anna Szczęsna
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 28-10-2020
Ilość stron: 320
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Cena okładowa: 39,90 zł


Dodaj komentarz


Czytaj także

Alles in Ordnung. Listy do Lagerkommandanta- Czesław Czubak

„Alles in Ordnung? Listy do Lagerkommandanta”, Czesław Czubak

Wstrząsające listy ofiary do kata. Karmił nas pan dwa razy dziennie. O osiemnastej dawano nam trzy czwarte litra brukwi lub marchwi. Ile tam było tłuszczu i mięsa, wiedział tylko kucharz i pan. O dziewiętnastej zaczynała się godzina śpiewania. Kto miał trudności z nauką, wędrował do karceru. Pan sam urządzał owo pomieszczenie.


Bernadeta Prandzioch

Bernadeta Prandzioch

Ślązaczka od pokoleń mieszkająca w katowickiej dzielnicy Załęże. Absolwentka psychologii i pedagogiki w ramach Międzywydziałowych Indywidualnych Studiów Humanistycznych na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. W Nowej Gazecie Śląskiej prowadziła autorski cykl „Pisarze prowincjonalni”.