
„Serce na wietrze. Okruchy gorzkiej czekolady”, Elżbieta Sidorowicz
Myślała, że wszystko stracone.
I wtedy znowu dostrzegła promienie słońca.
W liceum plastycznym, w którym uczy się Ania, pojawia się nowy nauczyciel matematyki. Niezwykle przystojny, a zarazem bardzo wymagający i o paskudnym charakterze. Uczniowie z miejsca nazywają go Potworem. Dla Ani miniony rok był szczególnie trudny. Teraz, kiedy wydawało się, że powoli odzyskuje spokój, uderzają w nią kolejne wydarzenia. Pola, najlepsza przyjaciółka, wyjeżdża do Londynu, a nowy nauczyciel wzbudza w niej autentyczne przerażenie. Nieoczekiwanie, w trudnych okolicznościach, matematyk udziela jej pomocy.
Przez przypadek Ania poznaje Gutka i tak trafia do grupy Dworzec skupiającej młodych artystów. To otwiera nowy rozdział w życiu dziewczyny. Michał, zakochany w Ani, cierpliwie czeka na sygnał z jej strony, a Potwór z każdym dniem staje się mniej straszny. Relacje coraz bardziej się komplikują, a Ania nie potrafi do końca rozpoznać swoich uczuć…
Źródło: Wydawnictwo Zysk i S-ka
Tytuł: Serce na wietrze. Okruchy gorzkiej czekolady.
Autor: Elżbieta Sidorowicz
Cykl: Okruchy gorzkiej czekolady. Tom 2
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 21-07-2020
Ilość stron: 740
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Cena okładowa: 39,90 zł

Dodaj komentarz
Czytaj także

Joanna Zając, „Wymazać z pamięci”
Julia to młoda kobieta poszukująca własnego kawałka nieba. Jak każdy z nas pragnie akceptacji, szczęścia i prawdziwej miłości. Mimo młodego wieku ma bogaty bagaż doświadczeń życiowych. Nie wie kim jest jej ojciec, nie toleruje ojczyma, nie może dojść do porozumienia z własną matką. Narastające konflikty sprawiają, że dziewczyna wyprowadza się z domu. Wynajmuje pokoik u przesympatycznej i zabawnej Rozalii. Za przyczyną tej energicznej i dobrodusznej staruszki

Czyżby rozczarowanie? – „Dziewczyna z pociągu”, Paula Hawkins
Szumne zapowiedzi, optymistyczne opinie „Dziewczyny z pociągu”. Trzeba jak najszybciej przeczytać a później obejrzeć film. Okazuje się, że jej książka jest jak pociąg. Tyle że nie taki, który pędzi jak torpeda, na złamanie karku. To pociąg rodem z PKP, który toczy się od stacji do stacji, leniwie i ociężale, a miarowy stukot kół działa na jego pasażera niczym usypiacz.