„Grzechy ojców", Agnieszka Miela

„Grzechy ojców”, Agnieszka Miela


Gdy mrok domaga się ofiar, nie szukaj schronienia w cieniu.

Las Śpiących ponownie przemówił. Złożone w nim niegdyś przysięgi nabrały nowej mocy i raz jeszcze wprowadziły chaos w życie potomków Starych Rodów. Jaka tajemnica łączy zwaśnione tuath Wartów i Arminów z Ziarnami Relenvel? Jaki czyn splamił na zawsze duszę Balora?

Wbrew temu, co o nich mówiono, Starzy Bogowie nie opuścili Kerhalory. Echa ich głosów wciąż pobrzmiewają wśród ludzi, splatając się z szeptami demonów, i sieją zwątpienie również w szeregach Karmazynowego Bractwa. Aine, córka Lisa, musi zdecydować, komu zaufać, i ponieść konsekwencje swojego wyboru… O ile kiedykolwiek go miała. Co jeśli od początku była jedynie marionetką stworzoną przez kapryśną ciemność? „Prawdziwa Aine Wart umarła, nim w ogóle miała szansę się urodzić” – tylko ten, który żyje wśród cieni, może wyjaśnić znaczenie tych słów.

Źródło: Wydawnictwo Zysk i S-ka

Tytuł: Grzechy ojców
Autor: Agnieszka Miela
Cykl: Dzieci Starych Bogów (tom 2)
Gatunek: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 12-07-2022
Ilość stron: 600
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Cena rynkowa: 49,90 zł


Dodaj komentarz


Czytaj także

Ja matką Ratunku, Justyna Wydra, zaczytanyksiazkoholik.pl

„Ja matką? Ratunku!”, Justyna Wydra

Mój kot, twoje rybki, nasze dziecko. Wolna od patosu historia dochodzenia do macierzyństwa. Aśka, trzydziestolatka bez wielkich życiowych planów, ze stabilną pracą, kawalerką po babci, kotem i z nie do końca wymarzonym facetem u boku, robi test ciążowy. Niespodziewanie – dla siebie i Piotrka, zwanego Piotrusiem Panem – przekonuje się, że wynik jest pozytywny. Tylko czy Aśka chce mieć dziecko? Czy chce mieć je teraz? Z tym mężczyzną?


Stary hotel

„Stary Hotel” autorstwa Katarzyny Pylak

Czytając książkę przypomniał mi się hotel w Toruniu, w którym kiedyś nocowałam, w klimacie starego dworku. Autorka zabiera nas w XIX wiek. Poprzez książkę prowadzi nas niesamowicie miła Konstancja, której nie uderzyło do głowy to, iż jest panienką z tak zwanego dobrego domu, której mnóstwo rzeczy nie wypada jak np. gotowanie, czy to, by ogrodnik zwracał się do niej po imieniu.