wywiad - Agnieszka Pruska

Kryminalne światy Agnieszki Pruskiej


W wywiadzie z Agnieszką Pruską, autorką kryminałów policyjnych i intrygujących detektywistycznych powieści, odkrywamy fascynujący rozwój jej kariery literackiej. Rozmawiamy o jej inspiracjach, bohaterach, procesie pisania, a także o tym, co sprawia, że tytuły i okładki książek mają duże znaczenie. Poznajmy tajemnice twórczej duszy tej utalentowanej pisarki, która z pasji do słowa stworzyła barwny świat literatury kryminalnej.


[Zaczytany Książkoholik] Jak zaczęła się Pani przygoda z pisaniem? Czy od zawsze wiedziała Pani, że chce być pisarką?
[Agnieszka Pruska] Nie, jako dziecko, nastolatka i młoda osoba nie myślałam o tym, że pisanie będzie częścią mojego życia, mimo że zawsze dużo czytałam. Dopóki nie sięgnęłam po umowne pióro, nigdy nie wiązałam wykonywanego zawodu z pisaniem. Dopiero jako osoba dorosła pokusiłam się o pisanie. Moja córka miała mniej więcej dziesięć lat i napisałam dla niej powieść ze smokami w roli głównej. Trzytomowa powieść do dzisiaj leży w wirtualnej szufladzie i zapewne tak zostanie, można powiedzieć, że to była taka przymiarka. O tej powieści nie myślałam, jak o czymś, co zostania upublicznione, będzie miało więcej czytelników niż córka i znajome dzieci. Moje nastawienie zmieniło się podczas pisania mojego pierwszego kryminału – „Literata”.

[ZK] Co skłoniło Panią do napisania kryminałów policyjnych? Czy była to jakaś szczególna inspiracja?
[AP] Kryminały towarzyszyły mi od zawsze, a jako nastolatka miałam specjalne pozwolenie od rodziców na wypożyczanie takich powieści, biblioteka tego wymagała. W pewnym momencie zainteresowała mnie kryminologia, kryminalistyka, medycyna sądowa – czyli kryminał w realu. Nie rozczytywałam się w doniesieniach prasowych na temat tego, że Iksiński zabił siekierą Nowaka, a Kowalska zamordowała męża, ale czytałam literaturę popularnonaukową. W pierwszym moim kryminale mamy do czynienia z seryjnym mordercą, który popełnia zbrodnie według charakterystycznego klucza i nie jest to przypadek. Chciałam pokazać, jak rozmaite mogą być morderstwa i jak pracuje policja, a w szczególności technicy kryminalni. Wykorzystanie zdobyczy nauki i techniki na potrzeby śledztwa jest bardzo ciekawe.

[ZK] Czy posiada Pani jakieś ulubione postacie lub seriale kryminalne, które wpłynęły na Pani styl pisania?
[AP] Trudno by mi było określić, jaki serial kryminalny lubię najbardziej, być może dlatego, że dopiero od niedawna oglądam ich nieco więcej, zawsze wolałam książki. Nie potrafię więc wskazać postaci z serialu, która jest moją ulubioną. Wydaje mi się – ale tu mogę się mylić i zaraz powiem dlaczego – że nie ma postaci czy to literackiej, czy realnej, która znacząco wywarłaby wpływ na sposób, w jaki piszę. Moje wahanie bierze się stąd, że czasem nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak duże znaczenie ma dla nas ktoś lub coś. Obrazy lub słowa mogą prawie niezauważalnie utrwalać jakieś nasze zachowanie (w tym maniery pisarskie) lub wręcz odwrotnie.

[ZK] Która z Pani książek kryminalnych jest Pani osobistym ulubieńcem, a dlaczego?
[AP] Ja w ogóle lubię swoich bohaterów, mam na myśli tych głównych, bo drugoplanowi zdarzają się różni. Chyba nie umiałabym stworzyć głównego bohatera, którego bym nie znosiła. W tym momencie na czele moich bohaterów stoi Szajba, czyli Sara Lipner. Zwariowana, bezkompromisowa, bystra, nieco szalona, świetny śledczy, a przy okazji kobieta pełna rozterek i z traumą z niedalekiej przeszłości. Jest zupełnie inna niż Uszkier, Alicja czy Gromski z „Sezonu na zbrodnie”.

JAKA JEST PANI DEWIZA ŻYCIOWA?
Nie mam jednej dewizy życiowej, raczej staram się być elastyczna.

RADA, KTÓRA ZAPADŁA PANI GŁĘBOKO W PAMIĘCI?
Korzystaj z chwili, okazja może się nie powtórzyć.

NAWYKI DECYDUJĄCE O SUKCESIE?
Systematyczność. I oczywiście pewne predyspozycje w tym kierunku. Znakomity sprinter mimo systematycznych zajęć z rysunku niekoniecznie będzie w tym dobry.

CO CENI PANI W LUDZIACH?
Szczerość, dobroć, empatię, inteligencję. Kolejność przypadkowa.

CZY JEST JAKAŚ POSTAĆ/OSOBA, KTÓRĄ PODZIWIA PANI SZCZEGÓLNIE I ZA CO?
To nie jest jedna, a kilka osób, a podziwiam je za różne rzeczy, jedną z nich jest stosunek do innych.

JAKIEJ MUZYKI SŁUCHA PANI W WOLNEJ CHWILI?
Najczęściej „ciężkiej”.

KULTURA, W JAKIEJ POSTACI?
Każdej.

JEŚLI ZWIERZAK W DOMU, TO JAKI?
Zdecydowanie pies. Koty też lubię, ale jestem na nie uczulona. Jako dziecko miałam świnkę morską i rybki, a zanim rodzice pozwolili mi na zwierzaka, przynosiłam z dworu i usiłowałam hodować ślimaki.

NIEZAPOMNIANY FILM?
Bardzo długo byłam stosunkowo mało „filmowa” i cały czas nadrabiam zaległości. Mam wrażenie, że taki film jest jeszcze przede mną.

NA CO LUDZIE POWINNI ZWRACAĆ WIĘKSZĄ UWAGĘ W SWOIM ŻYCIU?
Na innych.

GDYBY ODWAŻYŁA SIĘ PANI ZROBIĆ JEDNĄ ZWARIOWANĄ RZECZ W ŻYCIU, CO BY TO BYŁO?
Może trwająca rok podróż? Byle nie wielkim wycieczkowcem.

[ZK] Czy Pani bohaterowie literaccy są inspirowani ludźmi z rzeczywistości, a może są zupełnie fikcyjnymi postaciami?
Tylko częściowo. Nigdy nie przeniosłam realnej osoby na kartki książki, ale bardzo często obdarzam swoich bohaterów cechami, które obserwuję u innych. Czasem dotyczy to wyglądu, czasem sposobu działania, mówienia. Niekiedy przenoszę do powieści zaobserwowane scenki i w tym przypadku też zazwyczaj nie jest to jeden do jednego, po prostu adaptuję je na potrzeby książki, zostawiając to, co najistotniejsze.

[ZK] Jakie techniki badawcze wykorzystuje Pani podczas przygotowywania się do napisania swoich kryminałów? Czy korzysta Pani z pomocy ekspertów?
[AP] Ponieważ piszę różne rodzaje powieści kryminalnych, różnie się też do pisania przygotowuję – i bardzo lubię ten etap. Co innego jest istotne w przypadku kryminałów policyjnych i komedii kryminalnych. Zazwyczaj po etapie planowania wiem, jakie dodatkowe informacje będą mi potrzebne. Po część informacji sięgam w czeluście internetu (tu trzeba zwracać uwagę na źródła informacji), po niektóre do książek, rozmawiam z ludźmi, jeżdżę w miejsca, o których piszę, a także rozmawiam ze specjalistami z różnych dziedzin. Bardzo dużo dały mi kursy prowadzone przez wykładowców ze Szkoły Policji w Pile, a także króciutki kurs profilerski.

[ZK] Czy Pani doświadczenie literackie ewoluowało w trakcie pisania? Jakie nauki wyciągnęła Pani z tego procesu?
[AP] Tak, oczywiście ewoluowało, piszę już od ponad dziesięciu lat, więc trochę doświadczenia nabrałam. Przypuszczam, że teraz piszę nieco inaczej, niż wtedy, gdy zaczynałam, bo styl chyba każdego pisarza zmienia się z czasem. Znam swoje słabe strony, wiem, na co powinnam zwracać większą uwagę, czego unikać. Wiem, jakiego rodzaju tekst czy sceny sprawiają mi najwięcej problemu i poświęcam więcej czasu na ich pisania, czy sprawdzanie. Jakie nauki wyciągnęłam? Pisać należy systematycznie, ale nie na siłę. W moim przypadku wygląda to tak, że jeżeli się uprę, żeby coś napisać w dzień zupełnie „niepisarski”, to następnego dnia będę miała dużo poprawek. Lepiej ten czas przeznaczyć na coś innego. Na research lub po prostu odpoczynek. Pisarz to nie maszyna, a pisanie na siłę nie ma sensu.

[ZK] Czy prace nad jakąś nową książką lub projektem są aktualnie w toku? Jeśli tak, czy możecie nam o nich powiedzieć?
[AP] W tej chwili kończę trzecią część powieści detektywistycznej dla młodzieży. W tej serii głównymi bohaterami są synowie komisarza Uszkiera, którego czytelnicy poznali w serii kryminałów policyjnych. Zaraz potem zabieram się za trzecią część Szajby i muszę przyznać, że już się za nią stęskniłam. W międzyczasie będę robiła końcową korektę kryminału świątecznego (cozy).

[ZK] W jakim otoczeniu lub atmosferze najchętniej pracuje Pani nad swoimi książkami?
[AP] Gdy tylko mogę, pracuję na werandzie. Miejsce pracy z widokiem na zieleń zdecydowanie najbardziej mi odpowiada, nauczyłam się nie zwracać uwagi na przelatujące ptaki, zaglądające czasem do ogródka koty czy szczekające w pobliżu psy. Jeżeli pogoda nie sprzyja (czyli praktycznie od listopada do maja), pracuję w domowej biblioteczce na poddaszu lub na dole w salonie. Na szczęście potrafię skupić się wszędzie, nie potrzebuję jakiegoś specyficznego miejsca do pisania.

[ZK] Jakie książki, autorzy lub inne źródła stanowią dla Pani inspirację literacką?
[AP] Raczej to nie książki są inspiracją do tego, co piszę, a w każdym razie nie jakaś konkretna. Każdy człowiek niejako nasiąka informacjami, z którymi się spotyka. Mogą one pochodzić z rozmaitym źródeł: z rozmów, z prasy, z telewizji, z obserwacji, z książek. Mam wrażenie, że wymyślając fabułę do kolejnej książki, korzystam z tych wszystkich informacji naraz. Może się to odbywać na zasadzie: widziałam jakąś scenę, która wydała mi się świetnym początkiem opowieści i do tego dobieram całą resztę. Może też być inaczej: chcę w powieści poruszyć jakiś konkretny problem lub pokazać coś, czego byłam świadkiem – wtedy to jest punktem, od którego zaczyna się snucie intrygi. Oczywiście na etapie zbierania lub weryfikacji informacji korzystam ze wszystkich źródeł, jakie są mi dostępne, ale nie są one inspiracją.

[ZK] Czy Pani ma jakieś ulubione chwile związane z interakcjami z czytelnikami lub odbiorcami swoich książek?
[AP] Lubię spotkania autorskie i takich chwil jest sporo. Najbardziej zapadają mi w pamięć chwile, gdy czytelnicy zaczynają dyskutować ze mną o moich książkach, mówią, że rozpoznali miejsce, które opisuję, lub nawet, że specjalnie tam poszli. Niekiedy zdarza się, że po oficjalnej części rozmawiamy na przeróżne tematy, nie zawsze związane z tematem spotkania. Jedną z form spotkań jest stworzona przeze mnie gra kryminalna i najczęściej czytelnicy dają się wciągnąć w śledztwo, co powoduje snucie rozmaitych domysłów, wywołuje dyskusje na temat „śledztwa z Uszkierem”. To bardzo przyjemny moment.

[ZK] Jak duże znaczenie ma tytuł i okładka książki?
[AP] Duże, co w przypadku okładek zaskoczyło mnie, bo jako czytelnik prawie nie zwracam na nie uwagi. Oczywiście trafiają się takie okładki, że chciałabym mieć książkę właśnie dla niej, niezależnie od tego, o czym traktuje tekst. Ale ogólnie najważniejsza dla mnie jest treść. Zupełnie inaczej podchodzę do okładek jako autor, bo wiem, że dobra okładka przyciąga uwagę. Jeżeli chodzi o tytuły, to muszę przyznać, że niekiedy mam z nimi problem. Seria z Uszkierem charakteryzowała się tym, że wszystkie tytuły były jednowyrazowe, seria komediowa miała bardzo specyficzne tytuły, na przykład „Zimne nóżki nieboszczyka”. W przypadku powieści detektywistycznych dla młodzieży musiałam skrócić tytuły, bo dla tej grupy czytelników ważniejszy jest obraz. Dobry tytuł jest ważny, ale czasem dosyć trudno go wymyślić, tym bardziej że… często się okazuje, że książka pod takim tytułem już istnieje.

[ZK] Czego w życiu się najbardziej Pani boi?
[AP] Przypuszczam, że podobnych rzeczy jak większość ludzi. Na przykład boję się o najbliższych, niepokoję zdrowiem, stresuje mnie sytuacja na świecie i w Polsce.

[ZK] Czego życzyłaby sobie Pani w nadchodzącym czasie?
[AP] Z punktu widzenia pisarza chciałabym, aby nadszedł moment, gdy mogę utrzymać się tylko z pisania. Nie wiem, czy taki będzie, ale mam taką nadzieję.

Fot. Agnieszka Pruska
Grafika: Zaczytany Książkoholik


Dodaj komentarz


Czytaj także

Wrzeciono Boga. Kłosy, Andrzej H. Wojaczek,zaczytanyksiazkoholiik.pl

„Wrzeciono Boga. Kłosy”, Andrzej H. Wojaczek

„Wrzeciono Boga” to przejmująca, wielowątkowa saga zainspirowana prawdziwymi losami śląskiej rodziny. Fabuła pierwszego tomu pt. Kłosy toczy się w czasach, kiedy w sercach Polaków odżywają narodowowyzwoleńcze idee. Kulturowo-społeczne uprzedzenia stają się zarzewiem międzypokoleniowego konfliktu, który rozbije rodzinę Kłosków i poruszy wiejską społeczność.


Najgorętsza plaża w Finlandii

Myślałam, że się rozczaruję, niesłusznie – „Najgorętsza plaża w Finlandii”

Jak tylko w zapowiedziach Wydawnictwa Albatros zauważyłam książkę „Najgorętsza plaża w Finlandii” autorstwa Antti Toumainen z pięknym flamingiem na okładce, nie mogłam sobie odpuścić jej przeczytania. Książka w sam raz dla fanów kryminałów i komedii. Przyznam szczerze, że początek książki czytało mi się trochę opornie