Wydalibyście 9000 zł na książkę, której nie da się przeczytać?
We Francji do sprzedaży trafiła najdłuższa jednotomowa książka na świecie. To tom mangi „One Piece”, mający 21 450 stron. Żadnej z nich jednak nie da się przeczytać – twórca rzeźby twierdzi bowiem, że wybierając takie rozwiązanie, chciał podkreślić, iż komiksy są we współczesnych czasach traktowane nie tylko jako książki, ale i towar użytkowy.
Autorem nie wystawionej właśnie na sprzedaż rzeźby, ale oryginalnej mangi i anime „One Piece” jest Eiichirō Oda. Japończyk może poszczycić się tytułem najbogatszego twórcy mangi wszech czasów – jego majątek szacuje się na 200 milionów dolarów. Autor „One Piece” trafił nawet z powodu swojej serii do „Księgi rekordów Guinnessa” jako twórca jednej serii komiksowej, która doczekała się największej liczby wydanych egzemplarzy – do tej pory wydrukowano ich 416 milionów. Początkowo komiksy były od 1997 roku drukowane co tydzień w japońskim piśmie „Shōnen Jump”.
ONEPIECE, a nie „One Piece”
Eiichirō Oda nie ma jednak nic wspólnego z rzeźbą-książką, którą można kupić za 1900 dolarów, ale nie można jej przeczytać. Tę stworzył grecki artysta Ilan Manouach i nazwał ją ONEPIECE. Manouach wydrukował cyfrowe wydanie serii japońskiego twórcy i oprawił je, traktując „nie jako książkę, a materiał rzeźbiarski”. Książkę w wersji nieczytelnej opublikowało francuskie wydawnictwo JBE, zajmujące się nie tylko drukowaniem książek, ale i tworzeniem fizycznych egzemplarzy innego rodzaju dzieł sztuki.
Na pytanie dziennikarza „The Guardian” o to, czy wykorzystanie tekstu książki do stworzenia rzeźby nie narusza praw autorskich, przedstawiciel JBE odpowiedział:
To jest nieczytelna rzeźba, która tylko przybiera kształt książki, odbiorca nie ma więc dostępu do samej treści. Książka ta ma najwięcej stron i najszerszy grzbiet spośród wszystkich dotychczas wydanych. Jej rolą jest ukazanie, w jaki sposób internet przyczynia się do rozpowszechniania komiksów. Internet staje się więc materiałem źródłowym, z pominięciem praw autorskich.
Podwójna natura komiksu
Przedstawiciel wydawnictwa dodał również, że praca ma zwrócić uwagę na „podwójną naturę” komiksu. W dzisiejszych czasach nie stanowi on wyłącznie dzieła, które można przeczytać, opisać, ale zyskuje na wartości jako przedmiot kolekcjonerski, nierzadko – jak rzeźba ONEPIECE – pakowany w folię stanowiącą rodzaj zapewnienia o jego oryginalności, o tym, że jest nowy i nigdy nie był czytany. Niektórzy kolekcjonerzy w ogóle nie decydują się na lekturę komiksów, tylko zbierają kolejne wydania, nigdy ich nie odpakowując. Taką samą funkcję pełni rzeźba Ilana Manouacha – można ją podziwiać, ale nie da się jej przeczytać.
Japoński wydawca oryginalnego „One Piece”, Shueisha, poinformował natomiast, że decyzji o stworzeniu tej oryginalnej rzeźby z nimi nie konsultowano, a „produkt, który pojawił się na rynku, jest nieoficjalny, nie podpisujemy się pod nim i nie dajemy na to przyzwolenia”.
Co ciekawe, rzeźba greckiego artysty spotkała się z niemałym zainteresowaniem – limitowany nakład 50 egzemplarzy wyczerpał się w ciągu kilku dni od premiery, która odbyła się 7 września.
Warto dodać, że wcześniej komiksy również zamieniano na dzieła sztuki. Roy Lichtenstein tworzył obrazy na podstawie komiksowych rysunków – jeden z nich, „Sleeping Girl” z 1964 roku – został sprzedany 10 lat temu za kwotę 44,8 miliona dolarów.
Zdecydowalibyście się na kupno takiego dzieła sztuki?
Źródło: The Guardian / https://lubimyczytac.pl/wydalibyscie-9000-zl-na-ksiazke-ktorej-nie-da-sie-przeczytac
Zdjęcie: Envato Elements
Dodaj komentarz
Czytaj także
Śmiech przez łzy – „O jeden diament za daleko”, Marta Radomska
Dzisiaj zmierzam do Was z książką Marty Radomskiej „O jeden diament za daleko”. To, co na pewno łączy mnie z autorką powieści to miłość do kotów. Widać, że kocha zwierzęta, a koty zajmują w jej sercu szczególne serce. Wciągająca historia Majki Kostrzewskiej o złodziejach drogocennej diamentowej.
Irena Małysa, „W cieniu Babiej Góry”
Baśka Zajda, policjantka zmęczona życiem i jego trudami, wraca z Krakowa w rodzinne strony. Chociaż wszyscy mówią, że wyrzucili ją z policji wojewódzkiej, to sama zainteresowana nie chce o tym rozmawiać. Ścigają ją demony, które ma nadzieję zgubić w urokliwej Zawoi. Zwłaszcza że jej najlepsza przyjaciółka Iza, córka lokalnego posła, niedługo bierze ślub. Z tej okazji w towarzystwie innych kobiet wspinają się na Babią Górę, aby po raz ostatni się zabawić.