Młody człowiek i może, czyli o najmłodszych pisarkach i pisarzach


Dojrzali pisarze często wyznają, że o napisaniu książki marzyli od najmłodszych lat, ale nie wierzyli wówczas w siebie, pracowali nad warsztatem i wytrwale czekali na swoją szansę. Są jednak i tacy, którzy czekać nie chcieli i stworzyli swoje dzieła bardzo wcześnie, w wieku kilkunastu – a nawet kilku lat.

U progu dojrzałości

Mary Shelley miała osiemnaście lat, gdy wpadła na pomysł historii o monstrum Frankensteina. Przebywała wtedy w Szwajcarii wraz ze swoim przyszłym mężem Percym, Johnem Polidorim i lordem Byronem – wieczorami siadali razem i umilali sobie czas wymyślaniem strasznych historii. Książka była gotowa już rok później i niebawem ujrzała światło dzienne. Debiut młodej pisarki w 1818 roku zatrząsł literackim światkiem i, oczywiście, wywołał liczne kontrowersje – uważano, że powieść musiała wyjść spod ręki mężczyzny, w końcu bowiem w głowie żadnej kobiety nie mógł powstać tak szalony pomysł. Dziś „Frankenstein” Shelley należy do klasyki powieści gotyckich, a ona sama jest jedną z cenionych autorek literatury grozy.

Dziewiętnaście lat miała również Dorota Masłowska, kiedy ukończyła „Wojnę polsko-ruską pod flagą biało-czerwoną”, nazywaną u nas „pierwszą powieścią dresiarską” (którą zaczęła pisać, przygotowując się do egzaminów maturalnych). Powieść podzieliła krytykę, wywołała wiele nieprzychylnych komentarzy – w końcu co taka młoda dziewucha może wiedzieć o świecie – i przyniosła pisarce niezwykły rozgłos, a także Paszport „Polityki” oraz nominację do Nagrody Literackiej „Nike”.

Szalone piętnastki

Beth Reekles powieść „The Kissing Booth” zaczęła publikować we fragmentach na platformie Wattpad, kiedy miała piętnaście lat. Internetowi czytelnicy byli zachwyceni, a historia Elle i Noah tak ich wciągnęła, że zasypywali młodą autorkę prośbami o kolejne odcinki, bo nie mogli doczekać się ciągu dalszego. Nic dziwnego, że nastolatką wkrótce zainteresowało się wydawnictwo i w 2012 roku książka pojawiła się na księgarnianych półkach. Reekles zasiadła do pisania kontynuacji, a potem sprzedała prawa do ekranizacji – odniosła taki sukces, że magazyn „Time” umieścił ją na liście najbardziej wpływowych nastolatków.

W tym samym wieku co Reekles był też Christopher Paolini, gdy zaczął pisać „Eragona”, pierwszą część cyklu „Dziedzictwo”. Powieść opublikowana została w 2002 roku – przez wydawnictwo rodziców nastolatka – i błyskawicznie stała się bestsellerem. Młodsi czytelnicy oszaleli na punkcie książki, krytycy byli jednak bardziej powściągliwi; jedni uważali, że „Eragon” to prawdziwe objawienie (zwłaszcza że wyszło spod ręki tak młodego twórcy), inni jednak zarzucali Paoliniemu schematyczność i wytykali ogromne niedostatki warsztatowe. Kolejne książki autora nie wzbudziły już takiego zachwytu, a jego najnowsza powieść, „To Sleep in a Sea of Stars” (2020), zebrała bardzo średnie recenzje.

Niewiele młodsza była Flavia Bujor – w wieku dwunastu lat napisała „Proroctwo kamieni”; powieść wydana została dwa lata później (2005), lecz chociaż sprzedała się nieźle, recenzenci byli dość krytyczni. Być może dlatego Bujor zrobiła sobie przerwę od pisania, choć zapowiada, że to nie koniec jej pisarskiej kariery. Dwanaście lat miał również Jake Marcionette, gdy ukończył powieść „Just Jake”, historię zwyczajnego nastolatka, która… trafiła na listę bestsellerów „New York Times”.

Przed dziesiątym rokiem życia

Podczas gdy niektórzy w wieku kilku lat dopiero uczyli się czytać, inni kończyli właśnie swoje pierwsze książki. Dziewczynka kryjąca się pod pseudonimem Nela Mała Reporterka” już jako pięciolatka jeździła po świecie z rodzicami – i niedługo potem z ich pomocą zaczęła tworzyć reportaże ze swoich wypraw. W 2014 roku napisała pierwszą książkę „10 niesamowitych przygód Neli”, która zaczyna się słowami: „Cześć, nazywam się Nela i mam osiem lat”; kolejne zdobywały nagrody Bestseller Empiku, a „Nela na kole podbiegunowym” trafiła nawet na listę lektur uzupełniających dla ósmej klasy. W wywiadach Nela zapewniała niedowiarków, że książki pisze sama – mama pomaga jej jedynie w redagowaniu napisanych tekstów.

Osiem lat to już i tak mało? Cóż, Dorothy Straight była jeszcze młodsza i przez długi czas uchodziła za najmłodszą pisarkę w historii. W 1962 roku, gdy dziewczynka miała zaledwie cztery lata, matka zadała jej pytanie: „Kto stworzył świat?”. Straight uznała, że zamiast odpowiadać, przeleje swoje słowa na papier i w jeden wieczór napisała „How the World Began”. Rodzice, zachwyceni talentem córki, wysłali jej pracę do wydawnictwa i książeczka została opublikowana już dwa lata później. To jednak jedyne dzieło, jakie wyszło spod ręki Straight.

Wydawałoby się, że pozycja Straight jest nie do podważenia, tymczasem zaszczytny tytuł najmłodszego opublikowanego autora utraciła na rzecz pochodzącego ze Sri Lanki Thanuwany Serasinghe’a – chłopiec trafił do Księgi Rekordów Guinnessa dzięki książce „Junk Food” (napisanej, jak twierdzi, w ciągu trzech dni), którą wydano w styczniu 2017 roku. Serasinghe miał wówczas, jak odnotowano w księdze, cztery lata i trzysta pięćdziesiąt sześć dni.

Źródło: https://lubimyczytac.pl/mlody-czlowiek-i-moze-czyli-o-najmlodszych-pisarkach-i-pisarzach
Zdjęcie: Envato elements


Dodaj komentarz


Tagi:

Czytaj także

Jak przetrwać apokalipsę zombie - Krzysztof Bryński - zaczytanyksiazkoholik.pl

„Jak przetrwać apokalipsę zombie”, Krzysztof Bryński

Obecne czasy udowodniły nam, że nawet najbardziej nieprawdopodobne wizje przyszłości mogą stać się rzeczywistością. Jako ludzkość bagatelizujemy wiele zagrożeń, naiwnie wierząc, że rozwój nauki, głównie medycyny i technologii, pozwoli przetrwać nam najgorsze. To błąd. Tym razem postanowiliśmy uprzedzić fakty. „Jak przetrwać apokalipsę zombie” to podręcznik dla każdego, kto nie chce czekać, aż życie


Podsumowanie zrecenzowanych w lipcu książek- blog

Podsumowanie czytelnicze – lipiec 2022

Piękny początek sierpnia … Pięknie zakończony lipiec … Poniżej znajdziecie podsumowanie zrecenzowanych w lipcu książek. Mam nadzieję, że udało mi się wzbudzić Wasze zainteresowanie niektórymi pozycjami. „Byle jedna książka w domu to tak jak mysz, przyprowadzi za sobą i drugą, i trzecią, już ci nie dadzą spokoju.” – J. I. Kraszewski