
Książka, która może… zabić? Niezwykłe znalezisko w bibliotece w Leeds
„My Own Garden: The Young Gardener’s Yearbook” to wydana w roku 1855 publikacja, której okładka wyróżnia się intensywnym odcieniem zieleni. Jak odkryła pracująca w Leeds bibliotekarka Rhian Isaac, egzemplarz ten swój wyjątkowy kolor zawdzięcza trującej substancji – arszenikowi.
Poradnik dla ogrodników pokryty trucizną
Jak doszło do tego, że pracownica biblioteki w ogóle wpadła na pomysł, że jedna z książek będących w zasobach instytucji może nieść niebezpieczeństwo dla zdrowia, a może i życia czytelników i czytelniczek? Wszystko dzięki The Poison Book Project, zainicjowanym przez dr Melissę Tedone oraz dr Rosie Grayburn z Winterthur Museum, Garden and Library w USA. To ogólnoświatowa baza, gromadząca informacje o różnych historycznych wydaniach książek, wyprodukowanych przy użyciu niebezpiecznych substancji. To właśnie przeglądając tę bazę Rhian Issac, natknęła się na znajomy jej tytuł.
Uważam, że ten projekt jest ekstremalnie wręcz ważny. Pozwala bibliotekarzom na całym świecie nie tylko współpracować, ale i zrozumieć, jak i kiedy konkretne książki zostały wyprodukowane, a także podaje informacje dotyczące tego, jakie kroki podjąć, by upewnić się, że konkretne egzemplarze są bezpieczne oraz odpowiednio przechowywane i pielęgnowane.
Pracownica Leeds Central Library dodała również, że to zadziwiające, jak często stosowano dawniej arszenik właśnie po to, by nadać egzemplarzom książek intensywną zieloną barwę.
Siejąca współcześnie grozę książka stanowi poradnik dla początkujących ogrodników. Jak wynika z dedykacji, podarował ją w 1855 roku swojej córce Caroline jej ojciec William. Oboje byli potomkami Benjamina Gotta, majętnego handlarza wełną, właściciela Armley Mills (dzisiaj mieści się tam muzeum lokalnego przemysłu, gromadzące m.in. maszyny włókiennicze, w czasach Gotta stał tam największy na świecie młyn wełniany). Rodzina przez kilka kolejnych pokoleń odnosiła sukcesy w branży przemysłowej i zapisała się w historii Leeds. Warto też dodać, że w 1858 roku w położonym w pobliżu tego miasta Bradford ponad 200 osób zatruło się po zjedzeniu sprzedawanych na straganie na lokalnym rynku słodyczy, przez pomyłkę „doprawionych” arszenikiem.

Rhian Isaac wyjaśniła również w rozmowie z BBC, że fakt, iż książka należała właśnie do rodziny Gott, oznacza jednocześnie, że stanowi on część dziedzictwa Leeds i całego regionu, a przy właściwym użytkowaniu i przechowywaniu może nadal być jednym z elementów księgozbioru biblioteki. Obecnie trwają badania mające wyjaśnić, jak duża ilość arszeniku nadal znajduje się w okładce „My Own Garden”.
Nie tylko książki, ale i… tapety
Pokryte arszenikiem książki można oglądać w niektórych muzeach czy bibliotekach na świecie – jedną z nich jest „The Book of Beauty”, podobnie jak dzieło z Leeds mająca zieloną i jednocześnie „arszenikową” okładkę. Książkę można podziwiać w Richmond w Virginii, a eksponatowi towarzyszy krótka i prawdziwa historia o tym, jak pewien wiktoriański doktor, Thomas Orton, próbował dociec przyczyn śmierci czworga dzieci w jednej rodzinie. Gdy okazało się, że zarówno woda, jak i jedzenie dostępne w domu nie były niczym skażone, wzrok lekarza powędrował na tapety zdobiące ściany dziecięcych pokojów. Miały one tę samą zieloną barwę, uzyskaną dzięki arszenikowi. Dzisiaj nie wiadomo jednak, czy z całą pewnością to zatruta tapeta była przyczyną śmierci dzieci, wiadomo natomiast, że substancja działa szkodliwie nie tylko po zażyciu jej doustnie – do zakażenia może dojść również przez skórę i drogi oddechowe.
Źródło: BBC
Fot. Envato Elements
Dodaj komentarz
Czytaj także

Alicja Sinicka oddaje nam kolejną mocną historię z morderstwem w tle – „Stażystka”
Po tym, jak moje pierwsze spotkanie z twórczością Alicji Sinickiej miało miejsce przy książce „Winna”, do „Stażystki” podeszłam na spokojnie, gdyż wiedziałam, że będzie to przyjemna lektura. A jest to thriller psychologiczny, co mnie bardzo ucieszyło.

Niezbędny podręcznik surwiwalu – „Jak przetrwać apokalipsę zombie”
Zombie, żywe trupy od ponad pięćdziesięciu lat wykorzystywane są w literaturze, jak również trafiają na ekrany kin. Są nieśmiertelne, tak samo, jak ich motyw. Inspiracja zombie, które na przestrzeni lat przyjęły dziesiątki nazw (nieumarli, zgniłki, umrzyki…) są wykorzystywane nie tylko w horrorach czy fantastyce, ale znalazły swoje miejsce również w komediach.