
„KARY”, Paweł Famus
Na początek kilka słów okładkowych Zaczytanego Książkoholika – Paweł Famus zabiera nas po raz kolejny w niesamowitą, kosmiczną przygodę. Międzygalaktyczne konflikty, szczegółowe opisy futurystycznych technologii i non stop akcja – jednym słowem wszystko czego nie powinno zabraknąć w dobrej książce gatunku science fiction. Jeśli chcecie przeżyć niesamowitą historię, to polecam Wam zatracić się nie tylko w IV tomie, ale również w trzech wcześniejszych.
W Państwa ręce trafia czwarty tom uniwersum KILL pod tytułem Kary. Wojna wdarła się w granicę gwiezdnego imperium, a coraz to nowi wrogowie ujawniają się z prędkością światła. Czy wystarczy monolityczny urząd Imperatora i wsparcie Wielkiego Inkwizytora, żeby utrzymać jedność państwa? Sprzymierzeni stawiają poprzeczkę wyżej, ich powstrzymywanie przez imperialnych marszałków kosztuje coraz więcej. Poznamy też kilka tajemnic starożytnych cywilizacji oraz ich technologii. Wojna jednak kończy się, ale czy zamyka się uniwersum? Czy poznamy po czyjej stronie naprawdę stoi starszy od samego Imperium Zakon?
„W czwartym tomie kosmicznej sagi Paweł Famus nie bierze jeńców. Mroczna, soczysta lektura sprawia, że czytelnik całkowicie wnika w ten świat”. – Renata Przybysz, Diabeł Poleca
Wydawnictwo: Literackie Białe Pióro
Tytuł: KARY
Autor: Paweł Famus
Cykl: Kroniki Imperium Legendarnych Lachów (tom 4)
Wydawnictwo: Literackie Białe Pióro
Data wydania: 28-11-2020
Ilość stron: 444
Oprawa: miękka
Cena okładowa: 49,00 zł
Patronat medialny bloga
Dodaj komentarz
Czytaj także

„Kamienica. Sekrety Białej”, Agnieszka Panasiuk
Dorocie świat wali się na głowę. Wieloletnie przyjaźnie zawisły na włosku, a narzeczony pokazał swoją prawdziwą twarz. Młoda notariuszka staje przed trudnymi wyborami. Tymczasem dramatyczny list z Izraela burzy spokój jej rodziców. Czy ich życie było zbudowane na kłamstwie? By znaleźć odpowiedź, muszą wyruszyć w przeszłość swojej rodziny. Kim są Rebeka, Rachela i Estera? Co wydarzyło się w czasie drugiej wojny światowej

„Noc strachów”, Katarzyna Wasilkowska
Była sobie czarna, czarna droga, która prowadziła przez czarną, czarną noc. A na końcu tej czarnej, czarnej drogi rosła wielka stara grusza. A przy tej wielkiej starej gruszy stał koślawy domek z desek. A przed tym koślawym domkiem płonęło małe ognisko. A wokół tego małego ogniska siedziało kilkoro przyjaciół. A każdy z tych przyjaciół miał do opowiedzenia niesamowitą historię