Violetta Domagała

Rozmowa z Violettą Domagałą


Nie znajdziecie w nim lukrowanych odpowiedzi aby tylko przypodobać się obecnym i przyszłym czytelnikom. Życzę Wam przyjemnej lektury, a Pani Violi spełnienia marzeń.

Co zainspirowało Panią do napisania swojej pierwszej książki?

W tym konkretnym przypadku nie jest to jakieś spektakularne wydarzenie. Pewnego pięknego dnia dowiedziałam się o kobiecie żyjącej w Wielkopolsce w XVI wieku Elżbiecie z Turwi, która zabiła swoje dziecko i poniosła za ten czyn konkretną karę. Podobnie rzecz miała się z osobą, którą nazwałam fikcyjnym imieniem Gisela a której prawdziwe imię brzmiało Ruth. Chciałam połączyć jednostkową historię z Auschwitz z historią owej Elżbiety odnośnie zabójstwa dziecka i konsekwencji takiego czynu. Było to szalenie interesujące. Obie sytuacje diametralnie odmienne, ale które łączy wspólny mianownik. Poza tym, to na czym mi szczególnie zależało, to dokładne przedstawienie procesu karnego w szesnastowiecznej Polsce, i wszystkich okoliczności, które takiemu zdarzeniu towarzyszyły. Miałam zamiar dokładnie wykazać, jak bestialsko traktowane były ówczesne kobiety i biorąc to wszystko pod uwagę każdy przy odrobinie oleju w głowie powinien cieszyć się, że żyje w nowoczesnej Europie.

Dlaczego akurat ten gatunek literacki – powieści historyczne?

o uwielbiam historię średniowieczną Europy Zachodniej, to moja pasja, którą z czułością pielęgnuję od dzieciństwa. Napisanie mojej pierwszej książki ZD było tylko jednostkową sprawą, ponieważ historia Polski mnie zupełnie nie pociąga. To, co kocham to właśnie mediewistyka tej części świata. Mam ogromną wiedzę na ten temat, którą niezmiennie doskonalę i którą chciałam podzielić się z ludźmi o otwartych umysłach i zainteresowaniach zdecydowanie wybiegających poza niczego nie wnoszące, przewidywalne do bólu opowiastki o romansie na przykład obrzydliwie bogatego Zenona i biednej jak Kopciuszek, ale przepięknej Grażyny. Historia średniowiecznej Europy Zachodniej jest tak fascynująca, pełna niespodzianek, mrocznych tajemnic i nierozwiązanych do dnia dzisiejszego zagadek, że doprawdy Grażyna i Zenon wymięka przy tych pasjonujących faktach. Chyba dla każdego jest oczywistym i niepodlegającym dyskusjom, że pisanie tanich romansideł, czy kryminałów nie jest zajęciem wystarczająco ambitnym , porywającym, wymagającym wiedzy i dogłębnej znajomości danego tematu, bo prawdę mówiąc wystarczy mieć jedynie odrobinę wyobraźni i już można na kolanie spłodzić kilkanaście tego typu pozycji literackich, którym co istotne bardzo daleko do poważnej intelektualnie lektury, dzięki której można zabłysnąć w towarzystwie. Czytanie dla samego czytania czegoś mało wartościowego niczego nie wnosi do życia człowieka, nie wzbogaca go umysłowo w żaden sposób, a ważne jest przecież, aby uczyć się przez całe swoje życie. Jest dla mnie rzeczą absolutnie cudowną móc pisać o tych wszystkich ludziach, którzy wówczas żyli, walczyli każdego dnia o przetrwanie wbrew przeciwnościom losu, zarazom, prześladowaniom religijnym i barbarzyńskim walkom, które tylko najsilniejsi z silnych potrafili przetrzymać. To ogromne wyzwanie i jednocześnie wielka odpowiedzialność. I dlatego też właśnie to czysta przyjemność podzielić się z Czytelnikami moim zasobem wiadomości w tym temacie, aby dzięki mojej skromnej osobie mogli poszerzyć swoje horyzonty i dowiedzieć się o czymś, czego żadną miarą nie można dowiedzieć się z banalnych lektur.

Jak odbiera Pani krytykę wobec książki – „Zamordować dziecko”?

Krytykę? Jaką krytykę? Tu nie było żadnej krytyki. To był czysty hejt, nic ponadto. Szczerze mówiąc świetnie się bawiłam podczas czytania tych wszystkich prymitywnych epitetów, ponieważ to dowodzi jedynie kilku faktów – jak bardzo część społeczeństwa polskiego (świadomie podkreślam słowo „część”) jest nadal antysemicka, niedouczona a zatem pozbawiona szerszych horyzontów. Gwoli wyjaśnienia, bo domyślam się, że niektórym może być trudno zrozumieć zdanie wcześniejsze. W skrócie, między innymi chodzi o to, że niektórzy Polacy wbrew temu co sądzą o sobie wcale nie byli i nie są tacy rycerscy za jakich chcieliby być uważani na tle innych narodów. Naturalnie, były przypadki ponadprzeciętnej waleczności i rycerstwa jak chociażby niewiarygodna historia rotmistrza Pileckiego, ale to nie dowodzi, że cały naród taki właśnie jest. To, co boli tych niektórych Polaków to niezaprzeczalny fakt, że część naszych rodaków w czasie II wojny światowej z pełną świadomością sprzedawała i denuncjowała swoich sąsiadów, znajomych lub całkiem obcych ludzi. A prawdą również jest to, że w każdym narodzie są ludzie dobrzy i źli, skurwysyny i samarytanie, nie ma idealnie mądrego, sprawiedliwego i dobrego społeczeństwa. Jeżeli ktoś uważa odmiennie, jest po prostu idiotą. I wszystko w tym temacie.

Na kiedy planowana jest premiera II tomu „Zabijcie wszystkich, Bóg swoich rozpozna”?

Mam nadzieję, że wiosną znajdzie się już na półkach.

Skąd Pani pochodzi?

Pochodzę z Wrocławia.

Czym się Pani interesuje?

Uwielbiam to pytanie. No to zaczynam – języki obce, mediewistyka Europy Zachodniej, podróże do miejsc, które ubóstwiam, archeologia, egiptologia, prawo międzynarodowe w tym zabójstwa honorowe, które stanowiły temat mojej pracy magisterskiej na Uniwersytecie Wrocławskim.

Który etap tworzenia książki uważa Pani za najtrudniejszy?

Ciężko określić aczkolwiek każdy etap jej tworzenia był trudny i wymagający maksymalnego skupienia, ale sprawiający mi ogromną przyjemność.

Co sądzi Pani o pisaniu książek w duecie?

Nie mam zdania, ale myślę, że mój charakter nie pozwoliłby mi na taki duet.

Książki podpisuje Pani swoim imieniem i nazwiskiem. Czy przeszło Pani kiedyś przez głowę aby imię i nazwisko zamienić na pseudonim?

Nie. Nie widzę ani sensu, ani powodu.

W jaki sposób lubi spędzać Pani czas wolny – poza czytaniem/ pisaniem książek oczywiście?

Nie o wszystkim mogę w tym miejscu napisać. Nie chciałabym zawstydzić niektórych. Lubię wypoczywać przy palącym się kominku i słuchać trzaskających płomieni popijając pysznego drinka. Lubię dobre kino, kolacje przy świecach w bajecznych miejscach, spacery przy zachodzącym słońcu, kąpiel w morzu o każdej porze , nawet w nocy i nawet zimą. Lubię podróżować i robić setki zdjęć. Lubię pogłębiać swoją wiedzę dzięki tym wyprawom. Lubię gotować smaczne dania w stylu śródziemnomorskim. Lubię robić rzeczy zwariowane, szalone na maksa. Lubię długie, całonocne rozmowy z moim mężem. Uwielbiam ostrą jazdę …….. autem. Poza tym lubię leżeć, pięknie wyglądać i cudownie pachnieć dla mojego męża.

Kto Panią wspiera w realizacji pasji jaką jest pisanie?

Mąż. Dzieci. Do niedawna moi rodzice, a teraz już tylko moja mama.

Pisanie książek to tylko część Pani pracy. Czym jeszcze się Pani zajmuje i jaki wpływ pisanie wywiera na pozostałe Pani aktywności zawodowe? Czy któraś z nich dominuje?

W biogramie, który widnieje w moim I tomie „ Zabijcie wszystkich, Bóg swoich rozpozna ‘’ jest podane, że karierę zawodową nota bene bardzo owocną, prężnie rozwijającą się porzuciłam dla mojej pasji, jaką jest pisanie powieści historycznych.

Jakie odczucia towarzyszą Pani z chwilą postawienia ostatniej kropki w książce?

No to teraz zaczyna się prawdziwa praca!

Które z Pani osiągnięć twórczych dało Pani największą satysfakcję i dlaczego?

Pisanie cyklu „Zabijcie wszystkich, Bóg swoich rozpozna”, ponieważ jest to olbrzymi kawał niesamowitej, naprawdę fascynującej historii nienawiści, miłości ,żądzy, hańby, zdrady oraz kary.

Jak organizuje Pani prace nad tworzeniem książki? Czy jest ona skrupulatnie poukładana czy też kolejne strony najlepiej tworzy się w niekontrolowanym chaosie?

Trudno odpowiedzieć. Ale niekontrolowany chaos z pewnością utrudniałby mi pracę. A w tym wypadku nie poruszam się w chaosie, ale w konkretnych faktach historycznych: daty, miejsca, wydarzenia, imiona, książęce i królewskie rody, skomplikowane koligacje rodzinne. Chaos nie byłby w tej sytuacji pomocny.

W jaki sposób świętuje Pani sukcesy?

Z mężem w romantycznych restauracjach lub z butelką szampana albo dobrej szkockiej na plaży.

Która z dotychczas przeczytanych książek zapadła Pani szczególnie w pamięci? I dlaczego?

„Pięcioro dzieci i coś ”, które przeczytałam będąc małą dziewczynką i z miejsca zakochałam się w tamtejszym klimacie, w tamtych czasach. „Wichrowe wzgórza”, bo to dla mnie najpiękniejsza, mroczna, ponadczasowa opowieść o miłości. Doskonałość w każdym calu. „Opowieść wigilijna” bo ta powieść Dickensa to arcydzieło, ponadto kocham klimat XIX – wiecznej Anglii, jej tajemniczość, nastrojowość, magiczność. To proste, przecież pisarze angielscy i irlandzcy to największe fenomeny pisarskie, są nie do pokonania. Prawdziwi mistrzowie, czemu nie ma co się dziwić, bo wszak mają wspaniałe warunki i widoki do tworzenia niekwestionowanych arcydzieł. Do tego dochodzą naturalnie „Królowie przeklęci” Druon’a. Mimo, że to nie Irlandczyk ani Anglik to jednak udało mu się stworzyć cudowne dzieło, które uwielbiam czytać bowiem historia zawarta w całym cyklu jest niesamowita, zachwycająca jak i cała historia średniowiecznej Europy Zachodniej.

Pytania powstały we współpracy z Wami, moje Kochane Zaczytane i Zaczytani.


Dodaj komentarz


Czytaj także

Jolanta Bartoś - wywiad

Co zainspirowało Jolantę Bartoś do stworzenia „Śpij, dziecinko, śpij…”?

W powieść „Stalker” Jolanta Bartoś opisuje własne przeżycia w trudnej walce z wirtualnym prześladowcą. Czy powieść miała być lekarstwem/terapią trudnych przeżyć? Czytając wywiad, dowiemy się również, czy czytając kiedykolwiek dowolną książkę, autorka pomyślała: dlaczego ja nie wpadłem na pomysł napisania takiej książki/fabuły. Zapraszam do lektury.


Podwójna katastrofa - Jamie McGuire - zaczytanyksiazkoholik.pl

„Podwójna katastrofa”, Jamie McGuire

„Podwójna katastrofa” to niecierpliwie wyczekiwana kontynuacja „Pięknej katastrofy” – międzynarodowego bestsellera i fenomenu wydawniczego. Pełna namiętności i pasji opowieść o dalszych burzliwych losach bardzo grzecznej dziewczynki i bardzo niegrzecznego chłopca i ich gorącej miłości, która narodziła się na przekór zdrowemu rozsądkowi.