Piotr Goszczycki - wywiad - zaczytanyksiazkoholik.pl

Piotr Goszczycki i jego podróż nie tylko w świat literatury


Piotr Goszczycki twórca Literacka PKP-Jazda, promuje ludzi związanych z koleją oraz w dużej mierze kolejową, jeśli tak mogę to nazwać literaturę. Na swoim koncie ustanowionych ma 9 rekordów w podróżowaniu pociągami na jednym bilecie, nie obyło się bez hejterów nawet w takiej kwestii. Jak sobie z tym radzi? Marzenia przebija w czyny, które dają mu spełnienie i radość z życia. Zapraszam do lektury.


[Zaczytany Książkoholik] Jak zaczęła się Twoja przygoda z pisaniem? Czy od zawsze wiedziałeś, że chcesz pisać książki i tym samym zostać pisarzem?
[Piotr Goszczycki] Nigdy nie myślałem, że będę pisarzem. W szkole podstawowej chciałem iść na kolej, jednakże ojciec przekonał mnie, że tam jest brudno i nie ma pieniędzy. Chciał, aby poszedł na piekarza, bo ludzie zawsze będą chleb jedli. Miesiąc później kupiłem sobie „Kalendarz Szalonego Małolata”. Tam było napisane: „Miejsce na Twój pierwszy wiersz” i tak 12.09.1992 się zaczęło. Najpierw, przez wiele, wiele lat były wyłącznie wiersze. Potem, w wojsku było mnóstwo wierszy i… długich tradycyjnych listów.

[ZK] Pamiętasz swój debiut?
[PG] Debiut był niezwykle skromny. Tomik „Kwartet Polnych Świerszczy” wydałem w sierpniu 2001. Okładka była błękitna. Aż 32 strony. Po latach spędzonych w piekarni zaczęła wracać miłość do pociągów, zwłaszcza do podróżowania nimi, do spisywania wrażeń.

[ZK] W którym momencie zacząłeś myśleć o innych autorach?
[PG] Pierwsze tomiki wydałem w małym wydawnictwie Heliodor. W pewnym momencie zredagowałem komuś wiersze, a także zrobiłem wybór do antologii. Wówczas, będąc w Robotniczym Stowarzyszeniu Twórców Kultury, poznałem (jeszcze mniejsze) wydawnictwo Komograf, które jest jednocześnie drukarnią, gdzie miałem (i nadal mam) większe możliwości redakcyjne. Do tego, z pewnym człowiekiem założyliśmy Grupę Poetycką WARS. Cel był jeden: POEZJA KOLEJOWA! Po kilku latach wspólnej idei ukazał się pierwszy tomik, potem drugi, antologia złożona z wierszy kolejowych… No, ale niestety, jednego pociągu nie mogą ciągnąć dwie silne lokomotywy, i grupa z hukiem się rozpadła.

[ZK] Jaki był cel powstania Literacka PKP-Jazda?
[PG] W pewnym momencie poznałem chłopaków z PKP-Jazdy, który fascynowali się podróżowaniem pociągami na duże odległości. Gdy upadła grupa poetycka Wars, okazało się, że mogę samodzielnie stworzyć Literacką PKP-Jazdę i w ten sposób promować ludzi i literaturę, w jakimś stopniu związaną z koleją. Powstała seria wydawnicza, która w swym dziesięcioleciu ma ponad 30 pozycji książkowych!

[ZK] Jakie przesłanie lub refleksje chcesz przekazać czytelnikom poprzez swoje książki?
[PG] Niestety, nie ma jednoznacznej recepty. Każda moja publikacja jest od siebie odmienna, o czymś innym mówi. Była proza, reportaż, dokument literacki, poezja, listy. Ostatnio wydałem wywiady. Niebawem ukażą się moje refleksje i… bajka kolejowa we współpracy z niezawodnym Darkiem Staniszewskim. Z każdej książki płynie coś innego, jednakże tę refleksję zostawiam już szanownym czytelnikom.

JAKA JEST TWOJA DEWIZA ŻYCIOWA?
Długo szukałem jakiegoś konkretnego zdania. Dopiero nie dawno natrafiłem na genialny cytat, który w pełni mnie oddaje:
„Są dwie drogi, aby przeżyć życie.
Jedna to żyć tak, jakby nic nie było cudem.
Druga to żyć tak, jakby cudem było wszystko.” – Albert Einstein

NAWYKI DECYDUJĄCE O SUKCESIE?
Cierpliwość, pokora i wiedza – co chce się osiągnąć.

CO CENISZ W LUDZIACH?
Szczerość i pasję.

CZY JEST JAKAŚ POSTAĆ/OSOBA, KTÓRĄ PODZIWIASZ SZCZEGÓLNIE I ZA CO?
Niezmiennie od wielu lat podziwiam swoją piękną żonę, że wciąż ze mną wytrzymuje.

JAKIEJ MUZYKI SŁUCHASZ W WOLNEJ CHWILI?
W domu, przy pracy od lat króluje Peter Gabriel, Genesis, Phil Collins, Steve Hackett (zwłaszcza jego aranżacje utworów Genesis), Mike & The Mechanics. Natomiast, kiedy w miejscu pracy mam nocną zmianę – wówczas lecą przeboje lat 70’ 80’ czy dyskotekowych z lat 90-tych. Do tego dochodzi oczywiście klasyczny Polski Rock.

KULTURA, W JAKIEJ POSTACI?
Ostatnimi czasy pasjonują mnie wystawy kolejowe, a także działania promujące dawną kolej. Nie stronię od teatru, filmu, czy dobrej poezji.

JEŚLI ZWIERZAK W DOMU, TO JAKI?
W zeszłym roku pożegnaliśmy 16-letniego, rudego kota Hetmana. Jest jeszcze równie stara kotka Pchełka. Od niedawna syn ma 3 papugi: Arbuzika, Malinkę i Truskaweczkę.

NIEZAPOMNIANY FILM?
Titanic, Terminator 2, To jest miłość, Shrek 2.

NA CO LUDZIE POWINNI ZWRACAĆ WIĘKSZĄ UWAGĘ W SWOIM ŻYCIU?
Przede wszystkim na ludzi wokół siebie i ich bardziej kochać.

GDYBYŚ ODWAŻYŁ SIĘ ZROBIĆ JEDNĄ ZWARIOWANĄ RZECZ W ŻYCIU, CO BY TO BYŁO?
Dotychczas ustanowiłem 9 rekordów w podróżowaniu pociągami na jednym bilecie. Były to bilety zazwyczaj dobowe lub weekendowe. Ale gdyby tak się wybrać w podróż dookoła Europy… wyłącznie pociągami. Ot, chociaż skromne 50 000 kilometrów przejechane w jednej podróży. Na pewno powstałaby z tego książka 😉

[ZK] Jak przeprowadzasz badania, aby zapewnić wiarygodność w swoich książkach?
[PG] W ogóle nie przeprowadzam badań. Obserwuję. Rozmawiam. Nie lubię fantazji lub bajek oderwanych od rzeczywistości. Zresztą, ostatnia książkaRozmowy u św. Patryka” to zbiór wywiadów. Czy społeczeństwo z osiedla może być wiarygodne?

[ZK] Czy otrzymujesz reakcje lub opinie od czytelników dotyczące swoich książek? Jakie są ich główne reakcje lub spostrzeżenia?
[PG] Zazwyczaj nie ma zastrzeżeń. Uważam, że jeśli czytelnik znajdzie chociaż jedno zdanie, jeden wers, z którym potrafi się utożsamić – to już jest wygrany. Zresztą, w obecnych czasach mamy dużą ilość hejtu. Po ubiegłorocznym ustanowieniu rekordu w podróżowaniu pociągami na Śląsku, gdzie w ciągu doby przejechałem 742 km – głos najpierw zabrali hejterzy. I tak jest ze wszystkim. Pierwsi i najgłośniej krzyczą Ci, którzy nie mają zbyt wiele do powiedzenia. A czytelnik – jest pochłonięty lekturą. Przeżywa. Układa sobie świat.

[ZK] Skąd czerpiesz inspiracje do pisania swoich książek?
[PG] Inspiracja to pomysł. A tych – jest mnóstwo. Jednakże od pomysłu, do realizacji – jest bardzo trudna i zawiła droga. Niektóre pomysły wydają się płonne lub karkołomne. Na szczęście nie mam parcia – że muszę coś napisać, coś wydać – aby mieć kasę. Mam etat w pewnej dużej firmie, gdzie na szczęście nie spędzam ani minuty dłużej i wciąż mam blisko do domu. Tylko 7,5 minuty spacerkiem. Dużo czasu zabiera rodzina, bo to obowiązki. Potem musi być ogarnięty kalendarz (prowadzę go od 1992 roku). Dopiero zostaje czas na przyjemności: na pisanie, na kolej.

[ZK] Co według Ciebie jest najważniejsze i najtrudniejsze w pisaniu książek?
[PG] Znany pisarz, Marek Ławrynowicz powiedział kiedyś, że podstawowym zadaniem pisarza jest… dobrze pisać. Właśnie… Ale nie wszyscy są po studiach polonistycznych, a prawie każdy chce pisać. I piszą… jeden dobrze, drugi trochę gorzej. Dla mnie najtrudniejsze są detale i ostateczna obróbka tekstu. Wciąż bym coś poprawiał, zmieniał. A i tak, Redaktor, który patrzy na mój tekst, ma swoje zdanie.

[ZK] Czy jest coś, przed czym chciałbyś ustrzec osobę, która zamierza wydać swoją pierwszą powieść?
[PG] Jest jedna, mała rzecz. Autor uważa, że wie najlepiej, jak ma wyglądać jego książka. Niestety… otóż nie. Po pierwsze od tego są przyjaciele i ludzie z boku. Trzeba im zaufać i im coś podesłać i poczekać co powiedzą. Zazwyczaj dobrze poradzą.

[ZK] Czy chętnie czytasz książki innych autorów? Jeśli tak, to jakie są Twoje ulubione gatunki literackie lub autorzy?
[PG] Paradoksalnie nie mam zbyt wiele czasu na czytanie, więc zadowolić mnie dobrą literaturą jest bardzo trudno, chyba że… będzie to dobrze wydana książka kolejowa.

[ZK] Jakie są największe wyzwania, przed którymi stajesz jako pisarz/bloger?
[PG] Pięknie o tym powiedział słynny Tytus de zoo: „I cóż dalej, szary człowieku?”. No właśnie. Jako pisarz, jestem zarobiony, gdyż już wydeptałem ścieżkę do czytelni oddziału IPN. Na razie robię wstępną selekcję. Do przewertowania mam ponad 1000 stron dokumentów, z prędkością około 30 – 40 stron na godzinę. Do tego trzeba doliczyć przepisywanie, opracowanie, wysłuchanie bohatera… A jeszcze, z tyłu głowy mam potężną antologię kolejową. Na jesieni wychodzi moja książka: Opowieści Kasjera. Potem myślę wydać bajkę do dzieci: Jak zostać maszynistą.
Jako bloger chcę pogodzić kolej z ciekawymi książkami, promocją podróży pociągami, czytelnictwem podczas podróży. Tu zdaje się na swoją inwencję, kreatywność, spostrzeżenia. W tej kwestii bierność nie jest zbyt mile widziana.

[ZK] Czy masz jakiś ulubiony cytat lub motto, który inspiruje Cię w trakcie pisania?
[PG] Cytatów jest wiele. Jednakże najbardziej przemawia do mnie były prezydent Czech: Vaclav Havel:

Tragedią współczesnego człowieka nie jest to,
że wie co raz więcej o sensie swojego życia,
lecz coraz mniej zajmuje się tym pytaniem.

[ZK] Czego życzyłbyś sobie w nadchodzącym czasie?
[PG] Większej Wiary, pokory i wytrwałości. To chyba nie jest zbyt dużo…

Fot. Piotr Goszczycki
Grafika: Zaczytany Książkoholik


Dodaj komentarz


Czytaj także

Dziewczyna z gór. Tropy, Dziewczyna z gór. Śniegi, Małgorzata Warda, zaczytanyksiazkoholik.pl

Na długie zimowe wieczory – „Dziewczyna z gór. Tropy” oraz „Dziewczyna z gór. Śniegi”, Małgorzata Warda

Bohaterką książki jest Nadia, która w wieku jedenastu lat została porwana z przyczepy kempingowej przez młodego mężczyznę. Uprowadzona zostaje do chaty w górach w środku lasu. Ponad 800 km od domu i rodziców. Z daleka od jakiejkolwiek cywilizacji a w lesie grasują wilki i niedźwiedzie. Nadia z czasem zrozumiała,


Karolina Wiaczewska, Most trzech czasów, zaczytanyksiazkoholik.pl

Na długie, prawie już jesienne wieczory – „Most trzech czasów”, Karolina Wiaczewska

Autorka w swojej książce przedstawia nam losy dwóch rodzin Ziarenków oraz Łęczyńskich. Są to losy, jak sam tytuł wskazuje trzech czasów: sprzed wojny, w trakcie wojny oraz po wojnie. A tytułowy most jak można się domyślić, ma łączyć. Co z czym?