Paulina Maria Kowalska - wywiad -zaczytanyksiazkoholik.pl

Paulina Maria Kowalska o inspiracjach, wyzwaniach i przemianach w swojej debiutanckiej powieści


Jak zrodził się pomysł na „Trzy minuty przed północą”? Jakie osobiste doświadczenia wpłynęły na jej kształt? Paulina Maria Kowalska, autorka debiutanckiej powieści, opowiada o procesie twórczym, inspiracjach oraz emocjach, które towarzyszyły jej podczas pisania. Autorka dzieli się osobistymi przeżyciami i refleksjami, które przenikają historię Livii, głównej bohaterki jej książki.


[Zaczytany Książkoholik] Co zainspirowało Panią do napisania powieści pt. „Trzy minuty przed północą”? Czy była to osobista historia, czy może obserwacje z życia codziennego?
[Paulina Maria Kowalska] Powstanie książki było czymś całkiem przypadkowym. Mieszkałam w Niemczech i będąc na kolejnym wychowawczym, szukałam czegoś, co pozwoli mi się oderwać od rzeczywistości. Dużo czytałam, jednak przywożenie dużych ilości książek było uciążliwe, a bywałam w Polsce raz, może dwa razy w roku. I pewnego dnia tam pomyślałam, że może stworzę coś swojego. Swój mały świat. Pisanie jest w sumie podobne do czytania, tylko losy bohaterów toczą się tak, jak ty tego chcesz.
Czy historia Livii jest mi bliska? Oczywiście, że tak. Sama studiowałam, mieszkałam w Łodzi, więc dobrze znałam miasto. Stworzenie kreacji świata było więc prostsze. A kilka sytuacji, zwłaszcza tych zabawnych, związane jest nawet z moim życiem.

[ZK] Jak wyglądał Pani proces twórczy? Czy miała Pani wcześniej określony plan na całą fabułę, czy historia rozwijała się spontanicznie podczas pisania?
[PMK] Książka powstawała dosyć długo i nawet kilka razy była zmieniana. Proces twórczy był dosyć chaotyczny, może dlatego, że ja taka jestem. Generalnie nie miałam planu na to, jak potoczą się losy Piotra i Livii. Często było tak, że przykładowo napisałam końcówkę lub środek powieści, a w późniejszym etapie dodawałam coś pośrodku, co wydawało mi się istotne i powiązane z dalszymi losami bohaterów. Ogólnie cały zarys postaci, jak i ich życia jest dosyć skomplikowany. Życie Livii, Piotra, Izy, rodziców dziewczyn są powiązane, pełne tajemnic i wielu ukrytych wątków. Stworzenie tego i połączenie w logiczną całość było dla mnie niemałym wyzwaniem. Wiele fragmentów powstało całkiem spontanicznie, a część musiałam dodać, by nadać całości sens.

[ZK] Główna bohaterka, Livia, jest postacią bardzo złożoną i pełną wewnętrznych dylematów. Jakie były największe wyzwania związane z jej kreacją?
[PMK] W Livii jest trochę mnie, trochę osób z mojego otoczenia.
Młoda, nieco zagubiona, trzymana pod skrzydłami rodziców. Myślę, że w dzisiejszych czasach wiele młodych dziewczyn spotyka się z brutalnym światem, który na nie czeka. Czasami wydaje nam się, że nasze życie jest poukładane i idealne. Chcemy sprawiać przyjemność rodzinie, często zapominając o tym, czego sami chcemy. Livia jest tą grzeczną córeczką, która miała robić to, czego pragną rodzice, a zwłaszcza mama, które być może ma w tym wszystkim ukryty cel? Nie wiadomo.
Poznanie Piotra, który wzbudza w niej tak wiele sprzecznych emocji. Z jednej strony chce być wierna i dalej idealna, z drugiej marzy o tym, by zwyczajnie posłuchać swojego serca.
Która z nas nie była tak zakochana, że marzyła o tym, by zwyczajnie się zatracić?
Zdrada narzeczonego, tak naprawdę pozwala jej otworzyć się na świat. Czasami tak jest, że trzeba coś stracić, by zyskać nowe życie.
Chciałabym, by moje czytelniczki zobaczyły przemianę Liv. To jak w krótkim czasie można stać się zupełnie inną osobą. Rozsądniejszą, stawiającą na siebie i swoje pragnienia.

[ZK] Relacja Livii z Piotrem jest pełna napięcia i erotyzmu. Jakie były Pani inspiracje przy tworzeniu tej dynamicznej relacji?
[PMK] Chciałam pokazać, jak gorąca może być miłość. Jak cudownie jest być zakochanym i jak wiele emocji może nam wówczas towarzyszyć. Livia i Piotr powstali w mojej głowie a ja wyobrażając sobie, jak dwie osoby mogą na siebie działać, zwyczajnie przelewałam to na papier. Miałam też to szczęście, że wiem, czym jest miłość i sama mogę kochać i być kochaną, co znacznie ułatwiło i sprawę.

[ZK] W książce porusza Pani ważne tematy związane z dojrzewaniem emocjonalnym i odkrywaniem własnej tożsamości. Co chciała Pani przekazać czytelnikom poprzez historię Livii?
[PMK] Myślę, że kreacja Livii jest ważna zarówno dla młodych, jak i starszych czytelników. Chciałam pokazać, jak bardzo może być zagubiona młoda osoba. Choć wszystkim dookoła wydaje się radosna, szczęśliwa, pewna siebie. Tak naprawdę w głowie prowadzi miliony dialogów i nie wie którą ścieżkę wybrać. Życie to suma naszych wyborów, a czasami te najtrudniejsze sprawiają, że czujemy się zwyczajnie wolni. Chciałabym też, by każda osoba wiedziała, że „wchód słońca jest codziennie” i należy o tym pamiętać. Nawet jeśli nam się wydaje, że jest źle, nie jesteśmy w ciemnym miejscu, z którego nie ma powrotu to promienie nadziei, naszej woli pokażą nam drogę, którą dalej iść.

[ZK] Jakie są Pani ulubione książki i autorzy, które miały wpływ na Pani pisarstwo? Czy są jakieś konkretne dzieła, które szczególnie Panią inspirują?
[PMK] Z młodości najbardziej pamiętam książkę „Gdzie jesteś Małgorzato”, Mariana Bielickiego. Pamiętam, jak ją czytałam, kilka razy i wzbudzał we mnie całe mnóstwo emocji. Lubię też romanse, książki z wątkami erotycznym, nawet typu „Pamiętnik nimfomanki”, ale bardziej takie rzeczywiste, bez nadmierne przerysowanego, nierealnego świata.

[ZK] Jakie były pierwsze reakcje czytelników na Pani debiutancką powieść? Czy spotkała się Pani z jakimiś szczególnie poruszającymi opiniami?
[PMK] Każda opinia jest dla mnie bardzo ważna. Ale nie spodziewałam się aż tak wielu pozytywnych reakcji. Jestem raczej strachliwa i lęk przed krytyką był ogromny. Większość osób już nie może doczekać się dalszych losów Livii i Piotra, co oznacza, że czują niedosyt.

[ZK] Czy pracuje Pani już nad kolejną książką? Jeśli tak, czy może Pani zdradzić coś na jej temat?
[PMK] Oczywiście, że tak. Mam na komputerze zapisanych kilka tytułów, które mam nadzieję, że kiedyś uda się opublikować. Dalsze losy Livii też już zostały napisane, ale jedyną szansą by wszyscy je poznali, jest oddane grono czytelników.

[ZK] Skąd wziął się pomysł na tytuł „Trzy minuty przed północą”?
[PMK] Tytuł przyszedł sam. Kiedy napisałam jeden z fragmentów, zwyczajnie wiedziałam, że to to. Krótki, przyjemny i zapadający w pamięć.

[ZK] Przemiana Livii z niepewnej studentki w pewną siebie kobietę jest centralnym elementem powieści. Jakie były kluczowe momenty tej przemiany i jak je Pani zaplanowała?
[PMK] Nie planowałam ich. Wiedziałam, że chce pokazać, jak bardzo można zmienić się w niedługim czasie.
Na pewno mamy kilka kluczowych elementów. Wyjazd z domu rodzinnego, gdzie nie Livia przestaje być pod wpływem rodziców i narzeczonego.
Zdrada, która ją spotyka. Późniejsza nieszczerość Piotra. Są to takie wydarzenia, które mogą albo zniszczyć psychikę młodej dziewczyny, albo sprawić, że będzie silniejsza.

[ZK] Jaką rolę w tej przemianie odegrała relacja Livii z Izą oraz inne postacie drugoplanowe?
[PMK] Bardzo ważną. Dziewczyny są kluczowymi osobami, które mają wpływ na życie Livii i jej decyzje. To, że posiada wsparcie przyjaciółek w każdej sytuacji, dodaje jej pewności. Również błędy popełniane przez koleżanki, powodują, że ona sama nie boi się ich popełniać.

[ZK] Czy w jakikolwiek sposób utożsamia się Pani z bohaterką Livii? Czy są jakieś cechy lub doświadczenia, które czerpała Pani z własnego życia?
[PMK] Każda z bohaterek posiada trochę moich cech, a trochę cech osób z mojego otoczenia. Z każdą utożsamiam się po trochu. Myślę, że sama miałam trudny okres buntu i bardzo szybko musiałam dorosnąć. Na pewno posiadałam przyjaciół, z którymi przeżyłam niejedną przygodę.

[ZK] Jakie emocje towarzyszyły Pani podczas pisania najbardziej intensywnych scen w książce?
[PMK] Ekscytacja! Ekscytacja i jeszcze raz ekscytacja! Jestem kobietą z temperamentem i dodatkowo wychowaną wśród chłopaków. Często pracowałam w męskich gronach, więc bez skrępowania rozmawiam na tematy seksualne. Pisząc sceny chciałam przede wszystkim pokazać co czujemy, my, kobiety podczas stosunku. Że nie jest to tylko „seks”. Dla nas to masa doznań fizycznych i emocjonalnych. To taka mieszkanka, która przenosi nas w inny wymiar. Jeśli ma się obok osobę, którą się kocha, której się pragnie, to każda chwila przepełniona jest szczęściem i „motylkami w brzuchu”.

[ZK] Które z Pani osiągnięć twórczych dało Pani największą satysfakcję i dlaczego?
[PMK] „Trzy minuty przed północą” jest moją debiutancką książką. I jestem z niej bardzo dumna, ale mam nadzieję, że kiedyś dopisze do listy kolejne osiągnięcia i będę miała z czego wybierać.

[ZK] Czego w życiu się najbardziej Pan boi?
[PMK] Chyba tylko tego, że ktoś z mojej rodziny mógłby zachorować, a ja nie mogłabym nic zrobić.

[ZK] Czego życzyłby sobie Pan w nadchodzącym czasie?
[PMK] Najbardziej sukcesu i telefonu z wydawnictwa, że mamy bestseller 😀 ale do tego jeszcze bardzo daleko. Poza tym chyba tego bym mogła dalej pisać i wydawać to, co już stworzyłam. Chciałabym też podzielić się ze światem moim uśmiechem i tryskającą radością, grzechem byłoby trzymać to tylko dla siebie.

Fot. Paulina Maria Kowalska
Grafika: Zaczytany Książkoholik


Dodaj komentarz


Czytaj także

Odwilż - Zuzanna Gajewska - zaczytanyksiazkoholik.pl

„Odwilż”, Zuzanna Gajewska

Kolejny tom pasjonującej serii kryminalnej z niezawodną Eweliną Zawadzką, właścicielką zakładu pogrzebowego. Do Młynar leniwie zagląda wiosna. Wita mieszkańców mżawką, widokiem zgniłej trawy i szaroburą chlapą. Topniejący śnieg ujawnia to, co miało pozostać ukryte. Podczas porannego spaceru Ewelina Zawadzka trafia na ciało topielca. Młynarska policja usiłuje ustalić tożsamość ofiary, co okazuje się nad wyraz trudne. Czy tajemnicza śmierć była wynikiem nieszczęśliwego wypadku? A może morderca


Dziewczyna z gór. Ogień-Małgorzata Warda-zaczytanyksiazkoholik.pl

„Dziewczyna z gór. Ogień”, Małgorzata Warda

„Dziewczyna z gór. Ogień” to kontynuacja losów bohaterów powieści „Dziewczyna z gór. Tropy” i „Dziewczyna z gór. Śniegi”. Porywająca, trzymająca w napięciu historia przenosząca nie tylko na odległe górskie szlaki, lecz także w głąb duszy każdego z bohaterów.