Pandemia 2025 - Droga do Nova City - Piotr Wolski -zaczytanyksiazkoholik.pl

Zastanawiałam się, czy po nią sięgnąć – „Pandemia 2025. Droga do Nova City”, Piotr Wolski


Pandemia koronawirusa stała się inspiracją do powstawania książek, które oscylowały wokół niej. Na przestrzeni tego okresu, pomimo proponowania mi dużej ilości tytułów do zrecenzowania i wspominania o nich w swoich mediach, które traktowały o pandemii „Pandemia 2025. Droga do Nova City” jest dopiero drugą książką, po którą w tej tematyce chwyciłam. Pierwszą był „Wirus Władzy”, który przeczytałam półtora roku temu. Powód związany z niechęcią sięgania po książki na bazie koronawirusa jest prosty – nie mam ochoty zbytnio czytać o czymś, co zalewa nas z każdej strony.

Chwytając po takiej przerwie po drugą książkę w tematyce koronawirusa „Pandemii 2025. Droga do Nova City” stawiałam wysoko poprzeczkę. Kiedy świat zaczyna stawać na nogi po takiej tragedii, niespodziewanie koszmar znów zaczął dawać o sobie znać. Dla wielu ludzi najgorsza była świadomość straty najbliższych osób, osób, które kochają. Ponownie nie znali dnia ani godziny, kiedy wirus zaatakuje bliskich. 2025 rok był dla wielu rokiem ucieczek i szukania schronień. Nasza bohaterka Eva staje przed takim problemem, ucieka, szuka schronienia, ale zło nie daje o sobie zapomnieć. Straciła wszystkich, których kochała. Miasta zalewa plaga stworów, zwykłych nieszczęśników, którzy padli ofiarą nieznanej zarazy, które próbują wytropić żywych, zdrowych ludzi. Eva stanęła twarzą w twarz z takim stworem, a z opresji uratował ją Łowca Plagi. Łowca ma za zadanie szukania ocalałych i sprowadzania ich do Nova City. Tytułowa Nova City to miejsce wolne od plagi, znajduje się na terenie Kansas. Żyją tam ludzie, którym udało się przetrwać plagę. Eva, aby dotrzeć do tego miasta, ma do pokonania półtora tysiąca mil. W drodze do miasta ocalałych towarzyszyć jej będzie Łowca, ale czy uda im się bezproblemowo pokonać tak długą drogę? Czy Łowca kiedykolwiek zdradzi jej coś więcej na swój temat?

Książka „Pandemia 2025. Droga do Nova City” zapewniła mi mile spędzony z nią czas. Zombie, stwory, wirus, walka o życie. Piotr Wolski daje nam więcej niż tylko opowieść o zombie i koronawirusie, pokazuje to, jak ważne jest wsparcie drugiej osoby, aby była chęć przetrwania, walki o jutro, które może nie nadejść. To, co mnie chwyciło za serce, to pewna scena z udziałem Evy i jej rodziców. Brak żywności, niedostatek wody… Człowiek dla człowieka jest zagrożeniem. Eva jak na nastolatkę, która miała w przeszłości podkładane wszystko pod nos, okazała się bardzo dojrzałą i logicznie myślącą osobą. Czytając książkę, wręcz przez nią płynęłam, napisana jest tak prostym i lekkim językiem, że chwytając ją w dłoń, odkładamy dopiero momencie przeczytania zdania „Zgodnie z rozkazem, mistrzu”, czyli po przeczytaniu całości. Niejednokrotnie czytając, wstrzymywałam oddech. Moim zdaniem książka jest warta uwagi, jeśli lubi się science fiction czy zombie.

Tytuł: Pandemia 2025. Droga do Nova City
Autor: Piotr Wolski
Gatunek: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: NowoCzesne
Data wydania: 10-05-2022
Ilość stron: 201
Oprawa: miękka
Cena rynkowa: 31,99 zł


Dodaj komentarz


Czytaj także

Doktor Śmierć. Sidney Gottlieb i najmroczniejsze eksperymenty CIA

„Doktor Śmierć”, Stephen Kinzer

Chemik Sidney Gottlieb sprawiał wrażenie łagodnego, zrównoważonego i oddanego nauce badacza. Kiedy CIA powierzyło mu tajny projekt MK-Ultra, poświęcony metodom kontrolowania ludzkiego umysłu, ujawniła się jego prawdziwa natura. Kierował testami w tajnych więzieniach na trzech kontynentach. Uczył się od nazistów eksperymentujących na jeńcach w obozach koncentracyjnych i dorównywał im okrucieństwem.


Ikony męskiego stylu, Josh Sims, zaczytanyksiazkoholik.pl

Josh Sims, „Ikony męskiego stylu”

Niemal każdy element współczesnej męskiej garderoby miał swojego „protoplastę” – jakiś konkretny egzemplarz zaprojektowany przez jedną firmę czy markę, na podstawie którego powstawały kolejne wersje (a oryginały można spotkać na dobrze prosperującym rynku staroci). Na przykład, T-shirt dzisiaj jest wszechobecny, ale powstał w amerykańskiej firmie Hanes specjalnie dla personelu US Navy na początku XX wieku, a potem zaczęli go nosić sportowcy i motocykliści