Siła miłości i akceptacji - Dar. Nie dołować, akceptować, rozumieć - Marzena Lićwinko - zaczytanyksiazkoholik.pl

Siła miłości i akceptacji – „Dar. Nie dołować, akceptować, rozumieć”, Marzena Lićwinko


„Dar. Nie dołować, akceptować, rozumieć” Marzeny Lićwinko to poruszająca opowieść, która jest zarazem przewodnikiem po emocjonalnych wyzwaniach, przed jakimi stają rodzice w obliczu nieoczekiwanych życiowych okoliczności. Autorka, z niezwykłą szczerością i odwagą, dzieli się swoim osobistym doświadczeniem macierzyństwa, które z pewnością poruszy każdego, kto sięgnie po tę książkę.

Od pierwszych stron książka wzbudza silne emocje, wprowadzając w intymny świat autorki. Marzena Lićwinko opisuje swoje życie jako matki z wyjątkową autentycznością, nie unikając trudnych tematów ani bolesnych momentów. Autorka pisze w sposób bezpośredni i szczery. Jej opowieść zaczyna się od zmagań z niepłodnością, które same w sobie są głębokim źródłem cierpienia i niepewności. Te osobiste przeżycia są dla wielu rodziców zrozumiałe i mogą stanowić punkt odniesienia w ich własnych doświadczeniach.

Odpowiedziała, że nie, ale to moja decyzja. Wzięłam broszurkę o zespole Downa i poszłam do domu. Następnego dnia miałam dać odpowiedź, czy podchodzimy do tego, bo to już był ostatni moment.

Kolejnym etapem, o którym opowiada autorka, jest procedura in vitro – trudna, pełna nadziei i obaw droga, która ostatecznie prowadzi do narodzin upragnionego dziecka. Marzena Lićwinko dość dokładnie opisuje proces in vitro wykonany w Holenderskiej klinice w stosunku do siebie, jak również ogólnie przyjętych zasad. Jednak to, co miało być spełnieniem marzeń, staje się początkiem nowego, nieoczekiwanego wyzwania. Syn autorki, Maximilianek, rodzi się z zespołem Downa, co wprowadza rodzinę w zupełnie nową rzeczywistość.

Właśnie w tej chwili książka nabiera szczególnego wymiaru. Lićwinko opisuje momenty pełne bólu, niepewności, ale także odkrywania niezwykłej siły rodzicielskiej miłości. Proces akceptacji tej nowej rzeczywistości, choć trudny, staje się dla autorki drogą do odkrywania radości, które towarzyszą życiu z Maximiliankiem. Lićwinko nie tylko pokazuje, jak radziła sobie z własnymi emocjami, ale również jak kluczowe było dla niej wsparcie najbliższych oraz zrozumienie ze strony otoczenia. Widzimy również reakcję kliniki na informację o tym, że dziecko urodziło się z zespołem Downa.

Ciąża z in vitro tym bardziej jest zdrowa – bo przecież wybierają najmocniejsze plemniki.

Ta opowieść jest głębokim świadectwem tego, jak silna może być miłość rodzica do dziecka, niezależnie od okoliczności. Autorka pokazuje, że miłość ta daje siłę do pokonywania najtrudniejszych wyzwań. To nie tylko akceptacja dziecka takim, jakim jest, ale również akceptacja siebie jako rodzica, który zmaga się z różnymi emocjami. Lićwinko uczy, że zrozumienie i wsparcie mogą zdziałać cuda, pomagając w budowaniu szczęśliwej przyszłości.

Książka jest także przypomnieniem, jak ważna jest odwaga w stawianiu czoła nieoczekiwanym trudnościom życiowym. Lićwinko dzieli się swoją odwagą, inspirując innych do przyjęcia postawy, która nie pozwala się załamać nawet w najtrudniejszych momentach.

Życie jest piękne również z dzieckiem z niepełnosprawnością, jeżeli tylko się je zaakceptuje.

„Dar. Nie dołować, akceptować, rozumieć” to książka, która powinna znaleźć się na półce każdego rodzica, a zwłaszcza tych, którzy mierzą się z wyjątkowymi wyzwaniami w swoim życiu. To opowieść pełna nadziei, która pokazuje, że nawet w obliczu trudnych diagnoz i nieoczekiwanych zwrotów losu, można znaleźć radość i sens. Dla mnie osobiście lektura tej książki była nie tylko wzruszającym doświadczeniem, ale także lekcją pokory i zrozumienia. Lićwinko, poprzez swoją historię, zachęca do głębszej refleksji nad tym, co naprawdę liczy się w życiu oraz jak wielką wartość ma rodzicielska miłość i akceptacja.

Tytuł: Dar. Nie dołować, akceptować, rozumieć
Autor: Marzena Lićwinko
Gatunek: opowiadanie: wspomnienia, poradnik
Wydawnictwo Alternatywne
Data wydania: 18-07-2024
Ilość stron: 43
Oprawa: miękka
Cena okładkowa: 26,99 zł
Patronat medialny bloga


Dodaj komentarz


Czytaj także

Czytanie

Teksty drukowane czy cyfrowe: czytanie których rozwija bardziej?

Z metaanalizy przeprowadzonej przez naukowców z Uniwersytetu w Walencji wynika, że rodzaj nośnika, z którego korzystamy, ma wpływ na zdolność rozumienia przez nas czytanego tekstu. Jeden z nich sprawia bowiem, że rozumiemy ten tekst od sześciu do ośmiu razy lepiej niż wtedy, gdy sięgamy po drugi. Czy ma jednak znaczenie, jakiego rodzaju tekst czytamy?


Koty i córki

W sam raz po ciężkim dniu – „Koty i córki”, Helen Brown

Autorka do swojego domu i życia zaprasza szalonego i dającego się we znaki kotka płci męskiej – Jonasza – można śmiało powiedzieć, że poniekąd sam się wprosił. Helen opisuje swoje codzienne życie i kłopoty szczególnie z młodszą córką Lydią, która postanawia wstąpić do klasztoru buddyjskiego na Sri Lance.