
Dla osób o mocnych nerwach – „Spowiedź polskiego kata”, Jerzy Andrzejczak
„Polskiego kata poznałem 15 marca 1985 r. w gabinecie naczelnika Aresztu Śledczego w Poznaniu. Było to tuż przed wykonaniem wyroku kary śmierci na Kazimierzu Polusie. Zbierałem wówczas materiały do reportażu pt. „Morderca u konfesjonału”, przygotowywanego dla „Ekspresu Reporterów”. Wtedy to po raz pierwszy próbowałem namówić kata na udzielenie wywiadu. Stanowczo odmówił, zasłaniając się tajemnicą służbową. Miał w pamięci to, co spotkało jego poprzednika z czasów przedwojennych – kiedy dowiedziano się o jego katowskiej profesji, wymówiono mu lokal, który zamieszkiwał. Zapamiętałem dokładnie twarz tamtego mężczyzny z gabinetu naczelnika. Spotkałem go ponownie przypadkowo w 1990 roku na mitingu Anonimowych Alkoholików w Warszawie. Będąc już na „zasłużonej” emeryturze, tym razem był bardziej skłonny do rozmowy. Tak zaczęła się nasza znajomość. Trwała ona kilkanaście miesięcy, jednak wywarła wpływ na całe moje zawodowe życie… – Jerzy Andrzejczak”
Z fragmentu książki:
Widok człowieka, który za chwilę przestanie żyć, nie sprawiał mi przyjemności, o co niektórzy mogliby mnie posądzać. Nie miałem jednak oporów przed wykonywaniem wyroków. Myślałem o tej osobie, jako o kimś, kto nie powinien chodzić po ziemi. Czułem się jak na froncie, jakim jest nasze życie, na którym toczy się nieustanna walka dobra ze złem. Zawsze prosiłem Boga o szybką śmierć dla moich ofiar. Jedni umierali w ciągu kilku sekund, a inni męczyli się czasem kilka minut.
Źródło: Wydawnictwo: Aktywa
Książka od dłuższego czasu czekała w kolejce do przeczytania. Sporo się z niej dowiedziałam na temat „zawodu” kat. W trakcie lektury poznamy historię urzędowania kata oraz co doprowadziło do tego, że po raz ostatni kat powiesił skazanego w 1988 roku. Zapewne zwolennicy, jak i przeciwnicy kary śmierci znajdą w niej odpowiedzi na nurtujące ich pytania. Co czuli skazani oczekujący w celi na wyrok śmierci nierzadko kilka lub kilkanaście lat? Jak wyglądała scena kary śmierci? Jak ona przebiegała w innych krajach? „Spowiedź polskiego kata” – oczekiwałoby się, że w gruncie rzeczy książka będzie jedynie dialogiem z polskim katem. Autor jednak wplótł w rozmowę z katem i osadzonymi sporo wątków historycznych dotyczących pracy kata jak i samej kary śmierci. Mnie osobiście ten zabieg się spodobał. Ale czy każdemu to przypadło do gustu? Czy kat miał kiedykolwiek wyrzuty sumienia? Czy kiedyś chciał zrezygnować z pracy? Co dzisiaj sądzi o karze śmierci? Temat dość kontrowersyjny zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Jeśli kogoś interesuje taki fach jak kat – zachęcam do lektury.
Tytuł: Spowiedź polskiego kata
Autor: Jerzy Andrzejczak
Seria: Rozmowy z Katem
Gatunek: literatura faktu
Wydawnictwo: Aktywa
Data wydania: 27-08-2018, wydanie drugie, poprawione, uzupełnione
Ilość stron: 272
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Cena rynkowa: 49,90 zł
Dodaj komentarz
Czytaj także

Podsumowanie czytelnicze – październik 2020
Czas biegnie nieubłaganie … Zaczął się listopad, co jednoznacznie oznacza zakończenie października. Zapraszam Was na comiesięczne podsumowanie.

„Przeklęty posag” autorstwa Urszuli Gajdowskiej
Wiosna 1824 r. Dręczona koszmarami Henrietta musi rozwiązać tajemnicę skradzionego posagu, aby zdjąć fatum ciążące na jej rodzinie. Opuszcza dworek nad Biebrzą i wyjeżdża do Anglii. W przebraniu staruszki wsiada na statek, którym płynie również Anthony Atherton. Przystojny hrabia, odkrywszy maskaradę, postanawia poznać tajemnice uroczej uciekinierki. Szybko się okazuje, że nie jest w tym odosobniony…