"Debeściara"

„Debeściara” – tego się nie spodziewałam!


Monika to nasza tytułowa debeściara – nie ma szczęścia w życiu … 

Książka autorstwa Ewy Pirce – „Debeściara” – co o niej myślę? Szczerze? Dawno tak nie płakałam ze śmiechu. Poznajemy Monikę, która niezbyt chętnie przyznaje się do swojego wieku, ma 33 lata, czego tu się wstydzić, ale ona to ukrywa i podaje – 28 lat. Kolor oczu – sprany jeans, włosy – lekko pofalowane, sięgające łopatek, figura – jak modelka na diecie KFC. Monika nie ma łatwego życia, zawsze ma pod górkę. Zima woda pod prysznicem, praca, która nie ma zamiaru jej znaleźć, „przyjaciółki” współlokatorki, które tylko się z niej nabijają, kot, który wiecznie wchodzi jej pod nogi no i co najważniejsze – nazwisko … Cipucha. Pewno dnia Monika przypadkiem natrafia na Ślicznotka, może dokładniej to pies Ślicznotka natrafia na Monikę, zrywając jej spodnie. Julian, bo tak na imię ma Ślicznotek w ramach rekompensaty postanawia odwieźć Monikę do mieszkania. I w taki oto sposób tych dwoje będzie już na siebie skazanych. I to dosłownie, gdyż jak się później okazuje, Monika starając się o stanowisko, początkow,o sekretarki ubarwiła troszkę swoje CV i zaproponowano jej stanowisko asystentki szefa, i to tylko dlatego, że zna język japoński. Chociaż słowo zna, to dużo powiedziane.

Cipucha Monika to pani Sracz.
– Seracz – poprawiła mnie recepcjonistka.
– Ach, no tak. – Zachichotałam pod nosem. – Seracz.

Kiedy tylko okazało się, że Julian będzie jej szefem, nie wróżyło to nic dobrego. Choćby to, że oznajmił Monice, iż jako jej szef nie może dopuścić do tego, że będą razem – nie spotyka się ze swoimi pracownicami. Monika zawsze wpakowywała się w jakiś tarapaty i to na własne życzenie. Julian miał ważne spotkanie biznesowe z Japończykiem – dziewczyna miała tłumaczyć rozmowę. Co zrobiła? Zemdlała, no bo jakby miała tłumaczyć spotkanie, kiedy kompletnie nie zna tego języka? Mdlejąc, chciała, aby wyglądało to, jak w filmach, ale przecież tak się nie da. Upadając, uderzyła policzkiem w kant biurka. Szef zawiózł ją na pogotowie, gdzie doprowadziła niemal do sytuacji, w której Julian miałby do czynienia z policją, że niby znęca się nad pracownicą.

– Dlaczego się pani na to godzi?
– Niedawno zaczęłam u niego pracę – westchnęłam cicho. – Boję się, że ją stracę. Pan nie rozumie, ale mam na utrzymaniu kota – jęknęłam. – On tak dużo je – załkałam, chowając twarz w dłoniach.

Rozmowy z Moniką były, lekko mówiąc … irytujące. No bo jak jej wytłumaczyć, że rybka nie mogła się utopić? Gdzie zaparcie twierdziła, że właśnie jej rybka się utopiła. Julian nie miał pojęcia, kiedy Monika żartowała, a kiedy mówiła prawdę. Moniki myślenie było proste – skoro jak mówi prawdę, to nie żartuje – przecież to oczywiste. Zakochali się w sobie, Monika przestała pracować dla Juliana, przeprowadziła się do niego. Pewnego dnia pojechali odwiedzić jej babcię, która przeganiała praktycznie każdego chłopaka Moniki.

– Mam jeszcze deser – poinformowała nas babcia.
– Zrobiłaś coś? Jak miło z twojej strony. – Po raz pierwszy widziałam, by babcia starała się tak bardzo.
– E tam zrobiłam … Kupiłam draże w obwoźnym. Termin był na wychodzie, to wzięłam pięć paczek. – Podniosła się, spoglądając na Juliana. – Jurek, czy masz wobec mojej Pierdoły jakieś poważne plany i chcesz się z nią związać, czy interesuje cię tylko jej krocze?
– Na miłość boską, babciu, możesz przestać?
– Nie wkurzaj się tak, Pierdoło – powiedziała, odpalając papierosa. – Bo dostaniesz pryszczy i będziesz jeszcze brzydsza.

Oświadczyny Juliana niby tradycyjne, pierścionek, słowa „Wyjdź za mnie”. Większość z nas odpowiedziałaby „tak”, ale Monika nie byłaby sobą, gdyby nie spytała, czy swędzą go plecy i ma go podrapać, bo przecież każe jej za siebie wyjść. Jedyna osoba, która nie polubiła Monika to matka Juliana. Czy stanie im na drodze do pełni szczęście?

Książka „Debeściara” to wpadka za wpadną głównej bohaterki. Czytałam już komedie, ale „Debeściara” położyła wszystkie wcześniejsze na łopatki. Śmiało można uznać, że Monika to taka głupiutka dziewczyna, nie za bardzo ogarnięta, ale polubiłam ją, i to bardzo.



Tytuł: Debeściara
Autor: Ewa Pirce
Wydawnictwo: Wieża Czarnoksiężnika
Data wydania: 05-06-2020
Ilość stron: 234
Oprawa: miękka
Cena okładowa: 34,90 zł


Dodaj komentarz


Czytaj także

Setki książek lecą na Księżyc

Setki książek lecą na Księżyc

Lunar Codex, ogromne archiwum opowiadające historię ludzkości poprzez sztukę, zmierza na Księżyc. To największy w historii projekt wystrzelenia dzieł kultury w kosmos, a stała instalacja na pokładzie serii bezzałogowych rakiet rozpocznie się jeszcze w tym roku.


Coś z dreszczykiem – „Za zamkniętymi drzwiami”, B.A. Paris

Z autorką książki „Za zamkniętymi drzwiami” to było moje pierwsze spotkanie i wiem, że nie ostatnie. Lektura tak wciągała, że żal było odkładać książkę na szafkę nocną, ale zwyciężał rozsądek i to, że rano trzeba wstać do pracy. Czytając ją, nie natrafimy na zwyczajnie rozumianą przemoc, jest ona tutaj pokazana w zupełnie inny sposób, w taki, którego praktycznie nie spotykamy.