Podsumowanie czytelnicze – sierpień 2020
Aby tradycji stało się zadość … Poniżej przedstawiam Wam jakie książki udało mi się przeczytać w sierpniu. Zawsze staram się dobierać lekturę w taki sposób, aby czytanie sprawiało mi przyjemność, po przeczytaniu danej książki, żeby zostało coś w głowie a Wy, abyście mogli coś z tego wybrać dla siebie. I mam nadzieję, że i tym razem udało mi się Was czymś zainteresować.
- „Na ostrym ogniu”, Elizabeth Acevedo, Wydawnictwo Feeria Young
- „Inna niż wszystkie”, Katarzyna Mak, Wydawnictwo Videograf
- „Tajemnica starego kurhanu”, Jacek Mariusz Wicher, Wydawnictwo Alternatywne
- „Paleta emocji”, Renata Czaban-Kryczka, Wydawnictwo Feniks
- „Sekrety Welu”, Anna Balińska, Wydawnictwo Literackie Białe Pióro
- „Brudna sprawa”, Robert Dugoni, Wydawnictwo Albatros
- „Przypowieści piękne brata Jakuba”, Zbigniew Jarek, Wydawnictwo Nowoczesne
- „Dramat zwierząt domowych”, Achim Gruber, Wydawnictwo Feeria Science
- „Zakłamani”, Joanna Dulewicz, Wydawnictwo Czwarta Strona
- „Zastraszeni”, Joanna Dulewicz, Wydawnictwo Czwarta Strona
- „Po dwóch stronach”, Wilbur Smith, David Churchill, Wydawnictwo Albatros
- „3600 gramów szczęścia” Ewelina Gierasimiuk-Merta, Wydawnictwo Novae Res
- „Cyjan”, Camille Gale, Wydawnictwo Novae Res
- „Obca miłość”, Katarzyna Grabowska, Wydawnictwo Videograf
- „Żony gejów”, Maria Mamczur, Wydawnictwo Otwarte
Dodaj komentarz
Czytaj także
Czy aby na pewno „Wszystko będzie dobrze”?, Ewa Maja Maćkowiak
Arleta myślała, że poślubiła księcia z bajki. Ale warto pamiętać, że są różne bajki i jej życie raczej do tych różowych nie należało. Honorata jest pracownikiem ośrodka pomocy społecznej. Jedną z jej podopiecznych była Pani Stefania Wężyk. Starsza samotna kobieta, której syn wyjechał spełniać swój amerykański sen. Czy u Arlety i Honoraty, aby na pewno wszystko będzie dobrze?
„Mrok Hannowaldu”, Kamil Łysik
Jakie tajemnice skrywa mroczna przestrzeń Hannowaldu? W lesie w pobliżu Tarnowskich Gór znalezione zostają zwłoki niemieckiego prawnika, który niedawno przybył do miasta i zamieszkał w eleganckim pałacyku w Rybnej. Miejscowi policjanci nie łączą jednak jego śmierci z miejscem, w którym się zatrzymał. Na trop związku przybysza z Niemiec z zagadkowymi losami rodu von Koschutzkich – byłych właścicieli podtarnogórskiego majątku