Łzy w trakcie czytania – „#pierdolamento”, Kasia Mruklik-Iglińska
„Zobacz, jak wygląda (nie)zwykłe życie (nie)typowej kobiety, zmagającej się z (nie)codziennymi sprawami.”
Kasia Mruklik-Iglińska zaznacza, że książka to fikcja literacka. Fikcja, w której każda z nas znajdzie kawałek siebie. Bohaterka powieści od samego początku wiedziała, że na tym świecie łatwo nie będzie. Przedstawia nam zabawne i nie tylko sytuacje ze swojego życia osobistego i zawodowego, życia, które jak sama określiła „to istne pierdolamento”. Niektóre sytuacje mogłoby się wydawać, że są zbyt absurdalne, aby mogły się wydarzyć. Jak się tak zastanowić to każdy z nas znajdzie w swoim życiu takie wydarzenie, które było istnym absurdem.
Klient: Chciałbym zarezerwować pokój double, tak jakby dla jednej, ale dla dwóch osób.
J: Przepraszam, nie rozumiem. Będzie tylko jeden gość czy dwoje?
K: Jeden, ale dwoje. Bo ja jutro mam pogrzeb i w kostnicy miejsca nie było, w sumie to ona może leżeć na podłodze.
J: Przykro mi, ale wszyscy goście muszą być żywi.
Książka ma zaledwie 70 stron, do przeczytania w try miga. Ależ ile daje radości i jakby nie patrząc również nauki. Autorka zwraca uwagę na to, iż nie warto przejmować się rzeczami, na które nie mamy wpływu, szkoda naszych nerwów. Z każdej sytuacji tej dobrej czy złej starajmy się wyciągać wnioski na przyszłość. Jeśli ktoś ma wygórowane oczekiwania względem literatury, to nie ma co chwytać po „#pierdolamento”. Jest to opowieść dla tych, którzy są otwarci, którzy chcą się pośmiać a dodatkowo wynieść coś dodatkowego. Zachęcam do lektury.
D: Ale ja obecnie rwę ząb! Proszę zadzwonić później.
J: Ząb bolał, boli i jeszcze poboli, a nasza oferta nie będzie trwać długo.
Tytuł: #pierdolamento
Autor: Kasia Mruklik-Iglińska
Gatunek: non fiction, pamiętnik
Wydawnictwo: Alternatywne
Data wydania: 07-05-2021
Ilość stron: 68
Oprawa: miękka
Cena rynkowa: 17,99 zł
Patronat medialny bloga
Dodaj komentarz
Czytaj także
„Wakacje z Koszmarkiem. Gniazdo wampirów”, Justyna Drzewicka
Jedenastoletni Lena i Kacper są dla siebie nową rodziną: dziadek Kacpra i babcia Leny niedawno się pobrali. Cała czwórka, a w zasadzie piątka, bo pies babci, Malina, to również ważny bohater książki, rusza na pierwsze wspólne wakacje. Podróżują autem, które po nieudanych próbach lakierowania przybrało dziwną zgniłozieloną barwę, dlatego nazywają je Koszmarkiem.
Weronika Tomala, „Il professore. Włoska miłość”
Kiedy profesor sztuki włoskiej Matteo Bartollini zawitał na naszej uczelni, był niczym długo wyczekiwany bóg. Inteligentny, poważany, a do tego piekielnie przystojny. Miał wszystko: wiedzę, ambicje, sympatię studentów i… piękną żonę. Jedna wyprawa do Florencji zmieniła wszystko. To właśnie tam udało mi się zobaczyć w nim więcej. To tam odkryłam, że jego życie nie jest idealne.