Przypadki chodzą parami

„Przypadki chodzą parami” Marty Radomskiej – czytanie przez łzy


Autorka po raz kolejny oddała w nasze ręce pełną humoru książkę pt. „Przypadki chodzą parami” z dalszymi losami rodzeństwa Majki i Michała Kostrzewskich. Brzuch bolał od śmiechu w trakcie jej czytania.

Marta Radomska w swojej najnowszej książce „Przypadki chodzą parami” po raz kolejny raczy nas świetnym humorem i zabawą w trakcie czytania. Majkę Kostrzewską, jej brata Michała czy też przyjaciółkę Lulu znamy z wcześniejszych części. W tej części Majka tak samo, jak w poprzednich wpada z dziwnych sytuacji w coraz to dziwniejsze. Nie uczy się na swoich wpadkach, dając tym samym swojemu chłopakowi coraz to nowszych doznań, który ma do jej wybryków anielską cierpliwość. Majka tym razem stara się, aby Michał po tym, jak na kilka dni przed ślubem została zamordowana, jego narzeczona w końcu się ponownie zakochał. Do tej pory uciekał w pracę, która pozwalała mu zapomnieć o tragedii. Pewnego dnia Michał zjawia się u zagrypionej Mai i prosi, aby pojechała z nim do zoologicznego, bo ma tam coś do odebrania, jak się na miejscu okazuje, Michał kupił sobie … szczura Mordka. Mordek nie tylko wzbudził jego zainteresowanie, ale też nowa właścicielka sklepu – Ida. Majka zauważając totalne osłupienie brata, który nie może wydusić z siebie słowa, postanawia działać i zeswatać ich. Co jej się udaje, a dziewczyny się zaprzyjaźniają. Maja z Idą będąc na parkingu centrum, natrafiają na Michała, który nie zauważając siostry i dziewczyny mija je ze zgrabną, wysoką blondynką, jak się później okazuje Tamarą. Ida będąca przy kości popada w kompleksy, że jej chłopak spaceruje z taką laską, która jak się okazało, jest nową szefową Michała. Czy Michała coś łączy z Tamarą? Maja, Ida i Lulu w związku z tym postanawiają zapisać się na siłownię. Oczywiście wpadka goni wpadkę, jak to na Majkę przystało, gdyż nowa szefowa Michała jest też instruktorką jogi na siłowni, i nie chcąc, aby Ida ją zauważyła, przypadkiem wchodzą na salkę ze spinningiem. Oooch dziewczyny przysparzają, jak już pisałam sporo śmiechu, co ja sama uwielbiam w książkach Marty Radomskiej. Zbliża się wyjazd Michała i Tamary na szkolenie. Ida nie mogąc tego znieść, że jej ukochany wyjeżdża, Majka wpada na pomysł wyjazdu na sportowy camp i w ten oto sposób Majka, Lulu oraz Ida szykują się na podbój, nie wiedząc, co je tam czeka, oczywiście oprócz masy zajęć …. Jak zareagują dziewczyny, kiedy okaże się, że szkolenie, na które wyjechał Michał z Tamarą, odbywa się dokładnie w tym samym hotelu, w którym one są? Kto straci życie w trakcie tego weekendu? Co będzie stało za obżarstwem Lulu i problemem z trzymaniem diety? Jeśli interesuje Cię, co tym razem wymyśliła Majka Kostrzewska i jak to się dla niej skończy, zachęcam do lektury.

Pisarka zabiera nas w naprawdę dobrze napisaną historię. Mimo dużej ilości wątków, sytuacji, wszystko zgrabnie się ze sobą łączy i nie gubimy się w całości.


Tytuł: Przypadki chodzą parami
Autor: Marta Radomska
Cykl: Tego kwiatu jest pół światu (tom 3)
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 29.01.2020
Ilość stron: 432
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Cena okładowa: 36,90 zł


Dodaj komentarz


Czytaj także

Nim stracę to, co mi jeszcze pozostało - Klaudia Muniak - zaczytanyksiazkoholik.pl

„Nim stracę to, co mi jeszcze pozostało”, Klaudia Muniak

Znasz to uczucie, gdy jedno wydarzenie na zawsze zmienia całe twoje życie? Gdy najbardziej pragniesz cofnąć się w czasie i zmienić bieg historii? Londyn – wielokulturowe miasto pełne monumentalnych zabytków, kolorowych ogrodów botanicznych i urokliwych zakątków ukrytych wśród drapaczy chmur. Miejsce, w którym można zacząć wszystko od zera. Z tej możliwości postanawia skorzystać dwudziestoparoletnia Ula. Przeprowadzka i nowe znajomości brzmią jak idealny początek nowego życia.


Na tabliczkę sposób łatwy, bez wkuwania szóstka z matmy, Adrian Markowski, zaczytanyksiazkoholik.pl

„Na tabliczkę sposób łatwy, bez wkuwania szóstka z matmy”, Adrian Markowski

Kłopoty z tabliczką mnożenia? Bez paniki! Po przeczytaniu tej książki miną jak zły sen. Dziecko nauczy się nie tylko, jak radzić sobie z tabliczką mnożenia, ale jak nie bać się matematyki, lubić ją i czerpać z niej radość. Jest jeszcze jedna, dobra wiadomość: niczego nie będzie się uczyć na pamięć! Dla niektórych dzieci uczenie się tabliczki mnożenia na pamięć to prawdziwa